Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motyl, który niszczy kasztanowce

/gli/
Nasz Czytelnik zwrócił uwagę na chore kasztany, które znajdują się w centrum miasta.
Nasz Czytelnik zwrócił uwagę na chore kasztany, które znajdują się w centrum miasta. Fot. Grzegorz Lipiec
- Dopiero, co rozpoczęła się jesień, a z większości kasztanów już spadają brązowe i uschnięte liście. To akurat nie jest normalne, te drzewa chorują, a niszczy je larwa małego motyla - mówi jeden z mieszkańców Tarnobrzega, który przyszedł do naszej redakcji.

Szrotówek kasztanowiaczek:

Szrotówek kasztanowiaczek:

To motyl, którego długość ciała nie przekracza 4mm, a rozpiętość skrzydeł 8mm. To gąsienice żerują w liściach kasztana. Drążąc korytarze, sprawiają, że liście brązowieją i opadają znacznie szybciej niż zdrowe. Na wiosnę larwa przepoczwarza się w motyla, który na przełomie marca i kwietnia atakuje młode liście drzewa, składając na ich jaja. Tak zamyka się cykl rozwojowy tego owada.

Motyl, o którym mowa nazywa się szrotówek kasztanowiaczek. Gąsienica drąży tunele w liściach, szykując miejsce dla larwy, która musi przetrwać zimę, aby przepoczwarzyć się w dorosłego osobnika, zdolnego do dalszego rozmnażania.

- To właśnie ona sieje największe spustoszenie wśród kasztanów. Z roku na rok zauważam, że sytuacja jest coraz gorsza, bo zarażonych drzew przybywa w zastraszającym tempie - opowiada.

Problem dostrzegli również urzędnicy z tarnobrzeskiego magistratu. - Cały czas przeprowadzamy bieżący monitoring drzew, dzięki, któremu wiemy, gdzie mamy interweniować. Z resztą stan naszej zieleni nie jest najgorszy - tłumaczy Paweł Antończyk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Tarnobrzegu.

Walka z szkodliwym dla kasztanowców szrotówkiem jest bardzo trudna. Można rozpocząć akcję szczepienia drzew, lecz jest ona droga, a i jej efekt może okazać się mierny. Kolejnym sposobem jest oklejanie drzew taśmą, która nie pozwala szkodnikom na dotarcie do samych liści. Niestety w ten sposób wraz z owadami niszczącymi drzewo, zabija się również te pożyteczne.

- Tylko grabienie i utylizacja zarażonych liści jest skutecznym sposobem walki z szrotówkiem. Służby odpowiedzialne za czyszczenie miasta, cały czas wykonują te czynności. Zwłaszcza w miejscach, w których jest duże zagęszczenie drzew - kończy Paweł Antończyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie