Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MŚ siatkarek. Magdalena Stysiak: Nie będziemy nosić korony na głowie

Olek Petelski
PAP/Roman Zawistowski
- Ta wygrana nas podbuduje, ale nie będziemy nosić korony na głowie - przekonywała atakująca reprezentacji Polski Magdalena Stysiak po zwycięstwie nad USA 3:0 w mistrzostwach świata. Dzięki wygranej Polki mają duże szanse na grę w ćwierćfinale rozgrywanego w Polsce i Holandii turnieju.

Polskie siatkarki sprawiły sensację wygrywając w środę w Łodzi z mistrzem olimpijskim Stanami Zjednoczonymi 3:0. To było pierwsze zwycięstwo Polek nad tym zespołem od 12 lat i najlepszy mecz podopiecznych włoskiego trenera Stefano Lavariniego w mistrzostwach świata. Dobry wynik otworzył im drzwi do najlepszej ósemki mundialu.

Jedną z bohaterek sensacyjnej wygranej z triumfatorkami turnieju olimpijskiego w Tokio była Stysiak. Atakująca reprezentacji Polski zdobyła 19 punktów, nie tylko z ataku, ale także blokiem, który okazał się jednym z kluczy do sukcesu.

Jak zdradziła w pomeczowej rozmowie z dziennikarzami 21-letnia siatkarka, szybkie zwycięstwo nad jednym z najlepszych zespołów na świecie przewidział jej brat Tomasz, który w przeszłości również grał zawodowo siatkówkę - Napisał mi, że wygramy w 50 minut. Jakby obstawił, wygrałby miliony - powiedziała.

Zaznaczyła, że na boisko z szatni wyszły po rozmowie z trenerem bardzo zmotywowane i były przekonane, że potrafią grać dobrą siatkówkę i są w stanie powalczyć z Amerykankami.

- Gdy na początku pierwszego seta pojawiły się lekkie zawirowania, wierzyłyśmy, że z tego wyjdziemy. Amerykanki były w szoku, że tak umiemy grać i chyba my same też. Miałyśmy rywalki bardzo dobrze rozpisane. Wiedziałyśmy, czego się po każdej z nich spodziewać - gdzie atakuje, jak kiwa, jak zagrywa. Było to widać też po naszym bloku. Dlatego Amerykanki nas niczym nie zaskoczyły – tłumaczyła.

Liderka kadry dodała, że w swojej grze podjęła ryzyko, które się opłaciło. Przyznała, że przy każdej wystawionej piłce "szła na maksa".

- Wierzyłam mocno, że wszystko będzie wychodzić, dobrze mi się atakowało nawet na podwójnym bloku rywalek. Po prostu trzeba było wyskoczyć i dać z siebie sto procent. Wiara w siebie i swoje umiejętności jest bardzo ważna. Trener stara nam się to wkładać do głów. Umiejętności są ważne, ale wiara potrafi czynić cuda. Dzięki temu wygrałyśmy z Amerykankami. Ta wygrana nas podbuduje, ale nie będziemy nosić korony na głowie – przekonywała atakująca włoskiego Vero Volley Monza.

Dzięki wygranej polska drużyna z bilansem czterech wygranych i trzech porażek zajmuje czwarte miejsce w grupie F. To ostatnia lokata, która gwarantuje grę w ćwierćfinale. W dwóch ostatnich grupowych meczach biało-czerwone zagrają w piątek w łódzkiej Atlas Arenie z Kanadą, a w sobotę z Niemcami.

- Zwycięstwo nad USA dało nam mnóstwo radości i pozwoli z podniesionymi głowami wejść w kolejne spotkania. Super, że wygrałyśmy, ale musimy zwyciężyć w kolejnych dwóch, by otworzyć sobie furtkę do ćwierćfinałów. Mamy wszystko w swoich rękach. W piątek i sobotę chcemy wyjść na mecze i je wygrać. Nie patrzymy na rywalki, tylko my musimy udowodnić całemu światu, że na to zasługujemy – podkreśliła Stysiak.

Druga grupa rywalizuje w Rotterdamie. Gospodarzem pojedynków o półfinał będą zaś Gliwice oraz Apeldoorn. Mundial potrwa do 15 października.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: MŚ siatkarek. Magdalena Stysiak: Nie będziemy nosić korony na głowie - Sportowy24

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie