Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mundurki trafią do szafy?

Klaudia Tajs
Sierpień był okresem gorączkowych przymiarek mundurków. Czyżby teraz wszystkie miały trafić do szafy? Na zdjęciu Paulina, jedna z uczennic z przedstawicielką firmy krawieckiej.
Sierpień był okresem gorączkowych przymiarek mundurków. Czyżby teraz wszystkie miały trafić do szafy? Na zdjęciu Paulina, jedna z uczennic z przedstawicielką firmy krawieckiej. K. Tajs
Waży się przyszłość mundurków szkolnych. Nowa minister edukacji zapowiedziała, że Sejm zniesie obowiązkowe stroje wprowadzone przez poprzedniego ministra.

O przyszłości mundurków zdecydują nauczyciele, rady rodziców, a nawet sami uczniowie, po powrocie do szkół z zimowej przerwy.

Katarzyna Hall, następczyni Romana Giertycha, zapowiedziała przed kilkoma dniami, że to rodzice, a nie ministerstwo edukacji, powinni decydować o tym, czy ich dzieci będą chodzić do szkoły w mundurkach. Minister zapowiedziała także, że od najbliższego roku rady pedagogiczne w porozumieniu z rodzicami będą decydowały czy uczniowie mają chodzić w jednolitych strojach, czy nie.

PO CO TEN WYDATEK?

Rodzice uczniów, którzy noszą mundurki zapowiedź pani minister komentują w różny sposób. Pani Alicja Sobieraj, mama dwóch uczniów ze szkoły podstawowej, krytykuje pomysł. - Najpierw było dużo szumu o to, by wprowadzić mundurki - mówi. - Firma brała miary od dzieci. Za jeden komplet płaciłam 50 złotych. W sumie kupiłam cztery, bo chłopcy muszą mieć ubranie na zmianę.
Mama 14-letniej Karoliny, uczennicy gimnazjum, zwraca uwagę na inny problem. - Nie da się ukryć, że młodzież gimnazjalna jest w trudnym wieku, dlatego wiele dziewcząt, ubiera się do szkoły zbyt frywolnie - mówi kobieta. - Mundurki wprowadziły do szkoły pewną jednolitość. Nie było widać gołych brzuchów. Dlatego uważam, że powinny nadal obowiązywać.

WSPÓLNA DECYZJA

Do Szkoły Podstawowej numer 3 w Tarnobrzegu uczęszcza 600 uczniów. Chłopcy chodzą w pulowerach, dziewczęta w tunikach. O nowym pomyśle minister edukacji, dyrekcja szkoły rozmawiała w poniedziałek. - Mamy ferie, dlatego temat mundurków omówimy po powrocie uczniów do szkoły - mówi Iwona Śmiałek, wicedyrektor Szkoły Podstawowej numer 3 w Tarnobrzegu. - Spotkamy się z radą rodziców. O zdanie zapytamy także naszych uczniów, gdyż jest to sprawa, która ich dotyczy bezpośrednio. Osobiście jestem za pozostawieniem mundurków.

W podobny sposób o przyszłości jednolitych strojów zdecydują uczniowie Gimnazjum numer 4 w Mielcu. - Przedyskutujemy ten temat z radą pedagogiczną i radą rodziców - dodaje Krystyna Wilczek, jedna z nauczycielek. - Nasi uczniowie chwalili sobie mundurki, dlatego myślę, że będą za ich zostawieniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie