Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na celowniku Siarki są przede wszystkim koszykarze z kraju

Damian SZPAK
Wartościowych Polaków (z piłką Marek Miszczuk, z nr 16 Daniel Wall) jest w drużynie Siarki niewielu. O pozyskanie kolejnych nie będzie łatwo.
Wartościowych Polaków (z piłką Marek Miszczuk, z nr 16 Daniel Wall) jest w drużynie Siarki niewielu. O pozyskanie kolejnych nie będzie łatwo. Marcin Radzimowski
Już 1 lutego otwiera się okienko transferowe w Tauron Basket Lidze i potrwa dwa tygodnie. W tym czasie wiele klubów zapewne postara się o zmiany w kadrze, niektórzy tylko kosmetyczne, inni szukać będą solidnych wzmocnień. Karuzela transferowa na pewno nie ominie klubu z Tarnobrzega.

Ciekawe, czy tym razem również zaskoczy nas prezes Zbigniew Pyszniak, który znany jest z bardzo dobrego zmysłu menadżerskiego.

UTRUDNIONE ROTACJE

Nie jest tajemnicą, że w zespole Siarki najbardziej brakuje zawodników z Polski. W tym momencie trener Bogdan Pamuła w zasadzie ma do dyspozycji tylko trzech wartościowych graczy z polskim paszportem. Przepis o dwóch Polakach na parkiecie, znacznie utrudnia rotacje składem. Tym bardziej, że nawet wspomniana trójka nie zawsze jest w formie. Oczywiście nie zawodny jest Daniel Wall, co raz pewniej radzi sobie także Bartosz Krupa. Gorzej jest z Markiem Miszczukiem, który gra "w kratkę", ale widać jednak jakiś postęp w grze tego zawodnika. Strach jednak pomyśleć o tym, że jeszcze ktoś z tej trójki może doznać kontuzji. Problemy pojawiają się również podczas meczu, bowiem problemy z faulami choćby jednego z tych trzech przysparza trenera o ból głowy. Tak więc nieodzowne jest sprowadzenie polskich graczy, najlepiej na pozycjach obwodowych.

DOSTRZEGA PROBLEM

Problem dostrzega prezes tarnobrzeskiego klubu Zbigniew Pyszniak, który wcześniej zaczął rozglądać się za wzmocnieniami. W kręgu zainteresowania był Jacek Jarecki, ten jednak wolał grać szczebel niżej i przeniósł się do GKS Tychy. Również Tomasz Śnieg jest w obrębie zainteresowań, 21-letni rozgrywający na pewno byłby bardzo przydatny w tarnobrzeskim zespole. Nie jest także pewne, że wszyscy gracze z Tarnobrzega przedłużą kontrakty, które część z nich ma podpisane do końca stycznia. Dużym znakiem zapytania jest Marek Miszczuk, będący w tym sezonie w słabszej formie niż rok temu. W przypadku jego odejścia warto także rozglądnąć się za wartościowym centrem. Nie wiadomo także czy Michael Deloach nie będzie szukał klubu, który zapewni mu więcej minut na parkiecie, bowiem w zespole z Tarnobrzega średnio spędza 16 minut i jest tylko zmiennikiem Stanleya Pringla. Transferowe wiry dopiero się napędzają i wiele się wyjaśni z początkiem lutego, miejmy nadzieję, że zespół po roszadach będzie jeszcze lepszy i skutecznie powalczy o ligowy byt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie