Betonowe słupy energetyczne łamały się jak zapałki pod ciężarem linii wysokiego napięcia oblepionych lodem. Na Podkarpaciu podczas dwudniowej śnieżycy i opadów marznącego deszczu z 21 na 22 stycznia zima położyła pokotem 120 słupów. Niektóre miejscowości były całkowicie pozbawione elektryczności.
Skutki były fatalne. Większość awarii miała miejsce w skrajnie trudnym i niekorzystnym terenie, gdzie trudno było dojechać po taflach lodu, w jakie zamienił się deszcz - poinformowała Dorota Gajewska, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Energetycznej Dystrybucja.
USUNIĘTE AWARIE
Na Podkarpaciu prądu nie miało we wtorek 50 tysięcy odbiorców. Ze względów bezpieczeństwa i przepisów BHP część prac na noc musiała zostać przerwana. W środę rano jeszcze około 17 tysięcy odbiorców było bez energii. Dopiero po południu wszystkie awarie zostały usunięte - stwierdzili energetycy.
W Polskiej Grupie Energetycznej Dystrybucja powołano sztaby kryzysowe, które koordynowały prace związane z usuwaniem awarii. Pełną parą pracowały wszystkie ekipy Pogotowia Energetycznego. W Oddziale Rzeszów prace naprawcze prowadzone były głównie w Rejonie Energetycznym Mielec. Tam ponad 6 tysięcy odbiorców nie miało zasilania w gminach Ropczyce, Sędziszów, Padew Narodowa, Tuszów Narodowy, Kupno, Widełka, Cmolas, Kolbuszowa, Dzikowiec.
W Rejonie Energetycznym Stalowa Wola ponad 2,5 tysiąca odbiorców było bez prądu, głównie w gminach Nisko, Pysznica, Ulanów, Jarocin, Harasiuki. Z kolei w Rejonie Energetycznym Leżajsk około 5 tysięcy odbiorców nie miało zasilania w gminach Nowa Sarzyna, Krzeszów, Rudnik, Rakszawa. W Rejonie Energetycznym Rzeszów bez prądu było 2 tysiące odbiorców w gminach Boguchwała, Świlcza, Krasne, Lubenia, Błażowa. Natomiast w Rejonie Energetycznym Krosno około 1150 odbiorców nie miało zasilania w gminach Niebylec, Czudec, Wiśniowa.
CZYTAJ TAKŻE:
Podkarpacie pod lodem i śniegiem. Tysiące mieszkańców pozbawionych prądu
BEZ PRĄDU I WODY
Trudna sytuacja panowała nadal w powiecie niżańskim, gdzie sprawę na bieżąco monitoruje Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego w Nisku. Według informacji podanych przez centrum o godzinie 10, problemy spowodowane opadami deszczu ze śniegiem oraz marznącej mżawki występowały na terenie kilku gmin.
W środę do godziny 9 brakowało prądu w ośmiu miejscowościach na terenie gminy Harasiuki. Były też problemy z dostarczaniem wody.
- Stopniowo przywracane są dostawy wody - informował Józef Małek z Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Nisku. - Uruchomiono dwie stacje uzdatniania wody, brak dostaw wody występuje w pięciu miejscowościach: Derylaki, Banachy, Rogóźnia, Sieraków i Kusze. W związku z tymi zdarzeniami zajęcia szkolne zostały zawieszone okresowo w Hucisku i Krzeszowie Górnym, zaś w Harasiukach ograniczono zajęcia szkolne.
Linie energetyczne uległy też uszkodzeniu w gminie Krzeszów, przez co nie było prądu w Krzeszowie Dolnym, Sigiełkach, Bystrem, Łazowie, Kustrawie, Kamionce Dolnej, Kamionce Górnej, Podolszynce Ordynackiej, Podolszynce Plebańskiej oraz w części Krzeszowa. W dwóch szkołach odwołano zajęcia. Nie było przeszkód w dostarczaniu wody mieszkańcom.
Problemy z prądem występowały wciąż w Kopkach koło Rudnika nad Sanem. W miejscowości zostały skrócone zajęcia szkolne. W gminie Ulanów problemy z prądem wystąpiły w Bielinach i Kurzynie Średniej. Zawieszono tam zajęcia szkolne. Nie było zakłóceń w zaopatrywaniu ludności w wodę.
Trudna sytuacja panowała na terenie gminy Jeżowe. Braki prądu wystąpiły w miejscowościach Groble, Krzywdy i Sibigi. Podobnie było w Jeżowem Podgórzu, Pikułach oraz w części sołectw Jeżowe Kameralne, Cholewiana Góra i Zagościniec.
- Występują zakłócenia w dostawie wody pitnej dla miejscowości Cholewiana Góra, Stary Nart i Nowy Nart - informuje Józef Małek. - W pozostałych sołectwach gminy z powodu zasilania stacji uzdatniania wody agregatami prądotwórczymi występuje słabe ciśnienie wody.
ODCIĘTA WIEŚ
Dramatyczne chwile przeżywają mieszkańcy Cholewianej Góry koło Jeżowego. Wieś, w której mieszka około tysiąca osób od dwóch dni całkowicie odcięta jest od prądu. We wtorek nie było tu także wody.
- Gospodarstwa, w których jest jakakolwiek hodowla miały potężny problem - mówi Marek Piróg, sołtys Cholewianej Góry. - Sam prąd to jeszcze nie kłopot, gorzej z wodą. W wielu gospodarstwach zlikwidowano studnie. W moim przypadku, na dwanaście sztuk bydła musiałem jednorazowo przynieść jakieś dwieście litrów wody.
Mieszkańcy nie mieli zapewnionych żadnych dostaw. - Nie było żadnego dowożenia, zresztą we wtorek Jeżowe też nie miało wody - twierdzi sołtys. - Gmina nie jest zabezpieczona, jest słabo przygotowana na wypadek sytuacji kryzysowych.
- Nie można było normalnie się umyć. Żyjemy w XXI wieku, więc odwykliśmy od tego, że myjemy się pod studnią - dodaje Marek Piróg.
W środę przywrócono dostawy wody, ale występowały problemy z ciśnieniem.
AKUMULATORY I AGREGATY
W szkole w Cholewianej Górze odwołano w środę zajęcia. Nie działało ogrzewanie. Podobne problemy mieli też niektórzy mieszkańcy. Posiadacze starszych instalacji z wymuszonym obiegiem mogli grzać, ale ci którzy mają nowoczesne urządzenia elektryczne mieli problemy z centralnym.
Bardziej zaradni mieszkańcy na własną rękę starają się zapewnić prąd w swoim gospodarstwie. Korzystają z agregatów prądotwórczych i akumulatorów.
- Podłączyłem pod akumulator stare radio samochodowe - mówi sołtys Marek Piróg. - To jest tylko po to, żeby mieć jakieś wiadomości.
Utrudnienia pojawiły się również w handlu. Sklepy są czynne, ale kasy fiskalne, które pracowały na zasilaniu awaryjnym powoli zaczynają wysiadać.
W niektórych sieciach telefonii komórkowej występowały problemy z zasięgiem. Od telefonu odcięci są również posiadacze bezprzewodowych telefonów.
- Pierwszy szok już minął - dodaje sołtys. - Z tego co słyszę od ludzi, w Cholewianej Górze prądu może nie być jeszcze nawet przez dwa dni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?