Rząd już kiedyś obiecywał laptopy, ale dla gimnazjalistów. Do tej pory dzieci ich nie dostały. Teraz Ministerstwo Infrastruktury chce znaleźć pieniądze na netbooki dla uczniów pierwszych klas szkół podstawowych. Sześcio- i siedmiolatki miałyby korzystać z nich od września. Ma to wyrównać szanse edukacyjne uczniów z niewielkich wiosek, aby nie odstawały od europejskich równolatków.
LEPIEJ DLA STARSZYCH UCZNIÓW
Dyrektorzy, z którymi rozmawialiśmy, są sceptyczni. Nie wierzą, że uda się zdobyć pieniądze na takie kosztowne zakupy.
- Laptopy dla pierwszaków to przesada - uważa Jacek Kuć, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Rzeszowie. - W tym wieku dzieci uczą się liczyć, czytać i pisać, kształtują charakter pisma. Mają to robić same, a nie wyręczając się komputerem. Jestem zwolennikiem spokojnego, powolnego wprowadzania laptopów. Póki co dzieciom z klas I-III wystarczą zajęcia komputerowe w szkole. Netbooki byłyby lepszym rozwiązaniem w starszych klasach - uważa.
LAPTOPY DLA LICEALISTÓW
Sprawdzają się na przykład w nowym liceum w Boguchwale. Tu gmina kupiła 30 przenośnych komputerów dla wszystkich uczniów. Młodzież korzysta z nich na lekcjach, na przerwach, podczas zajęć fakultatywnych.
- Podpisaliśmy z rodzicami umowy na użyczenie laptopów. Każdy uczeń dostał kluczyk do skrytki, gdzie może przechowywać komputer - pokazuje pomarańczowo-czarne, metalowe szafki Zbigniew Kalandyk, dyrektor liceum w Boguchwale. - Uczniowie dbają o laptopy, bo za sprzęt odpowiadają materialnie. Są dużo wygodniejsze niż tradycyjne komputery.
Laptopy wykorzystuje się na wszystkich lekcjach. Dyrektor chwali się młodą kadrę pedagogiczną, która w jednym palcu ma opanowane technologie informatyczne.
- Nie wyobrażam sobie już powrotu do tradycyjnych lekcji, bez laptopa. To teraz nasz chleb powszedni. Duże udogodnienie - mówią Michalina Czarnik, Natalia Pawłowska i Maksymilian Trojacki, licealiści z Boguchwały. - Dzisiaj na przykład na języku polskim szukaliśmy w Internecie informacji o Szekspirze. Za chwilę będziemy pisali sprawdzian z technik informatycznych. Też na laptopach.
Uczniowie mogą zabierać komputery do domów i przygotowywać prezentacje czy zadania domowe.
ZA 400 ZŁOTYCH? TO NIEMOŻLIWE
Jadwiga Świętoń, wizytator w Kuratorium Oświaty w Rzeszowie, wylicza, że na Podkarpaciu trzeba by kupić laptopy dla ponad 20 tysięcy pierwszoklasistów: - To na razie projekt ustawy. Ciekawy, choć trudno przewidzieć, czy takie laptopy faktycznie będą. Pytanie też, jakiej klasy miałyby być te komputery.
Minister zakłada, że miliard złotych wystarczy dla kilku roczników pierwszaków. W tym roku trzeba kupić laptopy dla około 350 tysięcy dzieci. Szacuje, że jeden ma kosztować 400 złotych. To niska cena, gdyż w sklepach laptopy są dwa, trzy razy droższe.
Niektórzy dyrektorzy podejrzewają, że ten temat to element kampanii wyborczej rządu. - Propaganda. A skończy się na tłumaczeniach, że bardzo chcieliśmy, ale niestety, znów zabrakło pieniędzy - kwituje jeden z dyrektorów z powiatu tarnobrzeskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?