Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najmłodszy radny próbował uczyć parlamentaryzmu prezydenta

Zdzisław Surowaniec
Tyłem radny Lucjusz Nadberezny krytykuje prezydenta Andrzeja Szlęzaka, którego mina wszystko mówi co myśli o tej krytyce.
Tyłem radny Lucjusz Nadberezny krytykuje prezydenta Andrzeja Szlęzaka, którego mina wszystko mówi co myśli o tej krytyce. Zdzisław Surowaniec
Z ponura miną wysłuchiwał prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak krytyki pod swoim adresem od najmłodszego radnego Lucjusza Nadbereżnego. Radnemu nie spodobały się ostre słowa, jakie prezydent skierował do rządzących podczas konferencji w Warszawie.

Prezydent był jednym z prelegentów konwencji programowej Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej w Warszawie. Tematem była aktywność obywatelska i sytuacja polskiego samorządu.

- Polityka rządu w stosunku do samorządów jest jak kurs srania bez jedzenia. Jest źle i będzie jeszcze gorzej - powiedział prezydent Szlęzak, za co dostał gromkie brawa. Nie powiedział nic nowego, to samo mówił w Stalowej Woli, jednak tu większość jest przygotowana na takie jego ostre wypowiedzi.

SEJMOWE MATOŁECTWO

Krytykując rząd za obciążanie samorządów skutkami finansowymi podejmowanych przez Sejm decyzji, Szlęzak przejechał się ostro po władzy centralnej: - Sejmowe matołectwo uchwali jeszcze niejednego knota, za który zapłaci samorząd. Knot w postaci ustawy przedszkolnej, która działa na zasadzie minister daje, a Szlęzak płaci to skandal - powiedział.

Nadbereżny, który został dyrektorem biura senatorskiego Janiny Sagatowskiej, postanowił dać prezydentowi nauczkę parlamentarnego wysławiania się. - Jest pan człowiekiem inteligentnym i oczytanym, a wypowiada się pan jak dyrektor PGR, który czyta jedynie etykiety taniego wina. Życzę panu, aby w Warszawie i innych miejscach mówiąc o problemach samorządów siadał pan na białego konia i uderzał, ubierając złotą zbroję inteligencji i doświadczenia, a nie szary płaszcz chamstwa - radził radny na sesji, w obecności innych radnych. Zresztą sam był w przeszłości bardzo ostro przez Szlęzaka krytykowany i nieraz doleciało go określenie "pożyteczny idiota".

UCZONY MĄDRALA

- Nie mam nic przeciwko dyrektorom PGR-ów nawet jeśli czytają tylko nalepki na tanim winie, jeśli PGR wychodzi na plus. Mam natomiast wiele przeciwko uczonym mądralom, którzy w życiu nie sprzedali na własny rachunek pęczka rzodkiewki, a chcą mnie pouczać co mam mówić i jak się zachowywać - odpalił Szlęzak Nadbereżnemu.

Szlęzak obiecał, że nic nie zmieni w swoim sposobie wypowiadania się. - Biały koń i złota zbroja to nie dla mnie, ja jestem kibicem boksu - powiedział na zakończenie dyskusji z radnym. Jednym słowem można liczyć na kolejne pojedynki z waleniem po szczękach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie