Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najsympatyczniejsi gimnazjaliści

Zdzisław Surowaniec
Dyrektor szkoły Marzena Mizera z sympatyczną klasą III D.
Dyrektor szkoły Marzena Mizera z sympatyczną klasą III D. Z. Surowaniec
Uczniowie z klasy III D z Gimnazjum numer 3 w Stalowej Woli znaleźli się wśród zwycięzców plebiscytu "Echa Dnia".

Czym zaskarbili sobie sympatię naszych czytelników?
- Nasza klasa jest nieposkromiona, ale bardzo fajna - tak Marzena Rusin ocenia uczniów z III D. Właśnie ta klasa wygrała plebiscyt na najsympatyczniejszych gimnazjalistów.

- Są naprawdę sympatyczni - wystawia uczniom laurkę nauczycielka wiedzy o społeczeństwie Zofia Merkiel. - Mam z nimi godzinę w tygodniu i żałuję, że nie więcej - zapewnia.

Jest ich trzydziestu i są z sobą od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Szkoła jest w centrum miasta i sporo uczniów wybierze liceum samorządowe, niedaleko miejsca zamieszkania. To szkoła z dobrą renomą. Jak zapewnia młodzież, będzie im przykro rozstać się. Niewykluczone, że niektórzy spotkają się w jednej klasie w szkole średniej.

PRZYŁĄCZYLI SIĘ

Dyrektor gimnazjum Marzena Mizera ocenia klasę bardzo wysoko. Właśnie ta klasa wygrała europejski konkurs "Make a connection", czyli "Przyłącz się". Napisali projekt "Fotomaniacy" na temat założenia kółka fotograficznego i nauki robienia zdjęć. Wygrali 3,7 tysiąca złotych. Za te pieniądze zostanie zorganizowany kurs fotograficzny.

Klasa ma swoich prymusów. Uczniowie pokazują palcem na Filipa Miłkowskiego. - Moim ulubionym przedmiotem jest matematyka - przyznaje. - W przyszłości chciałby zostać architektem. Drugim prymusem jest Paweł Szymonik. To wnuk słynnego stalowowolskiego nauczyciela fizyki, z najlepszego w regionie Liceum imienia Komisji Edukacji Narodowej. Przyznaje, że chciałby zostać dziennikarzem. Trzecim prymusem jest Anna Rybak. To humanistka, interesują ją języki polski i angielski.

Kiedy pytam, kto z nich pójdzie do szkoły technicznej, rękę podnosi tylko trójka uczniów. Ola Janeczko i Marzena Rusin chcą być przewodnikami turystycznymi. - Chciałabym pójść na jakieś studia turystyczne, żeby jeździć po kraju - marzy Ola. Dorota Roguś chciałaby studiować italianistykę.

ZAWODOWE PLANY

Agata Chmiel ma zamiar zostać architektem. Agnieszka Rzeszut myśli o informatyce, Honoracie Gryszce śni się kariera piosenkarki, choć interesuje się także przyrodą i zwierzętami. Ania Wiącek także interesuje się zwierzętami, szczególnie kotami, i lubi czytać książki. Ania Rybak myśli o zawodzie prawnika lub psychologa. Magda Surdyka chciałaby tańczyć, Natalię Potoczny pociąga dekorowanie wnętrz.

Mateusz Martowicz wyznaje, że nie wie, kim chciałby być. Mateusz Siciak wie - hutnikiem. Michał Włodarczyk myśli o zawodzie informatyka. - I pracy w jakiejś znanej firmie - wyznaje. Krzysztof Partyka być może będzie fryzjerem, Karol Gajda grafikiem komputerowym. Łukasza Brymorę pociąga historia, Mariusza Matykę - fotografia. Konrad Dziedzic ma szansę być mechanikiem samochodowym, a Paweł Trzeciak zawodowym piłkarzem. Mateusza Paszko także pociąga mechanika samochodowa. Paweł Szymonik chce zostać dziennikarzem, Mateusz Flis wylicza, że w grę wchodzą takie zawody jak prawnik, ekonomista i dziennikarz. - Coś związanego z humanistyką - określa. Jakub Pałka myśli o profesji inżyniera. - A w liceum chciałbym trafić na taką fajną klasę jak ta - deklaruje.

Klaudia Rybak być może zostanie aktorką, a jak się nie uda, to kosmetyczką. Anna Kowalczyk chciałaby zostać oficerem wojskowym. - A jak mi nie wyjdzie, to raperką - śmieje się. Marta Sawicka myśli o dziennikarstwie, Agnieszka Łączek o prawie.

POWIERZAJĄ TAJEMNICE

Młodzież szczególny sentyment czuje do nauczycielki geografii Aliny Jaje. - Można jej powierzyć swoje tajemnice - zapewniają. Wicedyrektor Stanisława Bieńko-Stachyra ma bardzo dobre zdanie o tej nauczycielce. - To ciepły człowiek i elegancka kobieta. Dostała w szkole tytuł Superzłotoustego Nauczyciela - przypomina.

Wychowawcą klasy jest nauczyciel wychowania fizycznego Grzegorz Mokrzyszewski. - Ta klasa jest kreatywna i spontaniczna - mówi o swoich uczniach. Oni odwzajemniają mu te słowa uznania i kiedy wszedł do klasy, dostał oklaski.
- Między uczniami i mną są zdrowe relacje - uważa wychowawca. Oznacza to, że każdy zna swoje miejsce, czyli uczniowie muszą dostosować się do szkolnego rygoru, a nauczyciele muszą dać z siebie wszystko, aby zapewnić im jak najlepsze warunki do nauki - stwierdza.

Uczniowie już odliczają, ile dni zostało im do bycia z sobą razem w gimnazjum. Przed tygodniem mieli komers i była to jedna z najwspanialszych zabaw w ich życiu - przekonują. Można im życzyć, aby opuścili szkołę z jak najlepszymi wspomnieniami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie