Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczycielskie etaty pod nóż

Beata TERCZYŃSKA
W tym roku ma zostać zamkniętych 47 podkarpackich szkół.
W tym roku ma zostać zamkniętych 47 podkarpackich szkół.
Wielkie zwolnienia w szkołach. Najbardziej zagrożeni są poloniści, germaniści, wuefiści.

Odprawy, stan nieczynny

Odprawy, stan nieczynny

Odprawy w wysokości 6-miesięcznego wynagrodzenia należą się tylko nauczycielom mianowanym i dyplomowanym zatrudnionym na czas nieokreślony. Zwalniani nauczyciele mogą też przejść w tzw. stan nieczynny, czyli brać odprawę co miesiąc do lutego i liczyć, że w tym czasie zwolni się dla nich miejsce. Jeśli nie, to po lutym automatycznie rozwiązuje się z nimi umowę o pracę. Z tej formy korzysta niewielu pedagogów.

47 szkół zamkną w tym roku podkarpackie gminy, bo nie stać ich na utrzymanie placówek. Do szkół puka też niż demograficzny. W wielu nie udało się zrobić naboru do pierwszych klas. Niedobór uczniów odbije się na etatach i pensjach 47 tysięcy nauczycieli na Podkarpaciu.

Rzeszów: 50 nauczycieli do zwolnienia. 85 będzie miało obcięte godziny. Przemyśl - bez pracy może zostać 43 pedagogów. - Tak dramatycznej sytuacji jeszcze w szkolnictwie nie było - oceniają związkowcy. 25 proc. nauczycieli mogą dotknąć zwolnienia, przesunięcia do pracy w innej szkole, cięcia etatów.

Zabraknie godzin lekcyjnych

- W Rzeszowie do zwolnienia typowanych jest 50 nauczycieli z różnych szkół. To osoby głównie w średnim wieku, którym brakuje sporo lat do emerytury - mówi Bogusława Buda, szefowa rzeszowskiej Solidarności Oświatowej. - Utratą pracy najbardziej zagrożeni są nauczyciele języka niemieckiego, wuefiści, poloniści oraz uczący innych języków, np. hiszpańskiego i angielskiego.

85 nauczycieli może mieć okrojone pensum, czyli redukcja z 18 godzin tygodniowo nawet do 9, 11, 13.

- Pedagodzy zgadzają się na takie rozwiązanie, bo przecież za coś chcą żyć - twierdzi Buda. - Dotychczas tak wielkich zwolnień i cięć etatów nie było. Naprawdę jest nieciekawie.

Brakuje dzieci w gimnazjach

W zlikwidowanej Szkole Podstawowej w Błędowej Tyczyńskiej pracę straciło dziewięciu pedagogów. Tylko dwoje dostało propozycję przejścia do innych szkół.

- Te cięcia nie dotyczą tylko szkoły w Błędowej - mówi Krzysztof Grad, wójt Chmielnika. - W szkołach brakuje dzieci. W gimnazjum samorządowym udało się otworzyć tylko dwie 20-osobowe pierwsze klasy. Dla części nauczycieli zabrakło więc godzin do pełnego etatu. Nie przedłużyliśmy umów tym, którzy mieli zatrudnienie na czas określony.

Pracę stracą najmłodsi stażem

Ryszard Wojnar, szef sekcji "S" oświatowej w Przemyślu mówi, że w jego regionie zwolnienia grożą 43 nauczycielom. Między innymi dlatego, że będzie kilkanaście oddziałów mniej.

- Tak źle jeszcze nie było. Pracę stracą głównie stażyści i kontraktowi, czyli z najniższym stopniem awansu. Oni byli zatrudniani na rok. Ze szkół odejdą więc młodzi, ambitni pedagodzy - ubolewa. - W kolejnych latach będą zwalniani także mianowani i dyplomowani.

Sytuację 2-3 nauczycieli uratować mogą koledzy przechodzący na emeryturę lub biorący roczny urlop na podratowanie zdrowia.

Józef Żydownik, wójt gminy Bircza, w której na czarnej liście znalazły się podstawówki w Żohatynie, Korzeńcu, Hucie Brzuskiej i Kuźminie szacował, że etaty straci 16 nauczycieli.

- Nie będzie tak tragicznie. Dwie szkoły przejęły stowarzyszenie. Z dwóch część nauczycieli przejdzie do ZS w Birczy, część odeszła na emeryturę. Wyjdziemy więc na zero, jeśli chodzi o zwolnienia - podsumowuje wójt.

Zachowają pracę, ale stracą przywileje

W krośnieńskim najgorsza sytuacja jest w gminie Jedlicze.
- Z ośmiu klas w gimnazjach zostały cztery - mówi Jan Bałuka z krośnieńskiej "S" oświatowej. - To w przeliczeniu daje sześć etatów mniej. Niektórzy nauczyciele dostali wypowiedzenia. Inni mają niższe pensum. W gminie Dukla w czterech wioskach szkoły idą w ręce stowarzyszeń. Nauczyciele, jeśli uratują miejsca pracy, to będą zatrudniani już z kodeksu pracy. A to może oznaczać niższe zarobki.

W powiecie stalowowolskim gorzej za rok

W powiecie stalowowolskim udało się obronić przed zwolnieniami.

- Ale za rok będzie o wiele gorzej. Szczególnie w gimnazjach i szkołach średnich - spodziewa się Krystyna Sakowska z oświatowej "S". - Niebezpieczne są plany minister edukacji cięć godzin lekcyjnych. Wyliczono, że dziś licealista ma przez trzy lata 510 godzin polskiego (w klasach niehumanistycznych). Ta liczba ma zmaleć do 360. To także przełoży się na mniej etatów.

Mniej godzin dla nauczycieli języka i wf. to jej zdaniem także wynik innych zasad podziału klas na grupy. - Aby podzielić klasę trzeba by było w niej co najmniej 28 uczniów. Wcześniej wystarczyło 25 - mówi Sakowska.

Kuratorium jeszcze nie wie

Ilu w sumie nauczycieli straci pracę w regionie? - zapytaliśmy w Kuratorium Oświaty. Urzędnicy nie potrafią odpowiedzieć. Twierdzą, że nie mają takich danych.

- Około 25 procent może mieć obcięty etat, może zostać przesuniętych do innych szkół albo też stracić zatrudnienie. Natomiast przesadą jest stwierdzenie, co napisano w ogólnopolskim dzienniku, że co trzeci nauczyciel w ogóle straci pracę - mówi Stanisław Kłak, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego na Podkarpaciu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie