Powody do zadowolenia mają kibice pierwszoligowej drużyny koszykarzy Siarki Tarnobrzeg. Martwią się natomiast fani Stali Stalowa Wola, która przegrała trzeci mecz z rzędu.
Mecze z udziałem naszych drużyn były bardzo emocjonujące, chwilami nerwowe, dochodziło do spięć. Podczas meczu Siarki ze Sportowcem Częstochowa (wygranym przez tarnobrzeżan 81:78), o mały włos nie doszło do bójki Wojciecha Kukuczki z kapitanem Siarki Piotrem Kardasiem, a następnie z Danielem Wallem. Na szczęście w porę zareagował najlepszy z trójki arbitrów Andrzej Bartocha z Kielc, który rozdzielił graczy. Później Kukuczka i Kardaś zeszli z boiska, a kiedy na nie wrócili, pogodzili się.
- Takie sytuacje się zdarzają. Kukuczka znany jest z impulsywności. W takich sytuacjach należy zachować spokój, nie dać się sprowokować i moi koledzy z drużyny stanęli na wysokości zdania. Dla nas ważniejsza od bójki była gra - śmiał się po meczu center Siarki Krzysztof Zych.
Koszykarze Stali Stalowa Wola przegrali nieznacznie z wiceliderem tabeli, Sportino w Inowrocławiu 77:82, tocząc z faworyzowanymi rywalami w ich hali wyrównane spotkanie. Tym bardziej szkoda, że nie mógł zagrać w tym meczu lider naszej drużyny, Roman Prawica, który leczy kontuzje, a po tygodniu zabiegów wrócił do drużyny także jeszcze nie w pełni sił po urazie Michał Nikiel.
- Z Romanem Prawicą mielibyśmy większe szanse na wygraną, ale to nic pewnego, bo trudno to oceniać - mówi Adam Lisewski, koszykarz Stali. - Rywale ze Sportino okazali się nie tacy straszni, myślałem że zagrają lepiej, a oni nie zachwycili. I niewiele nam brakowało, może trochę szczęścia... Michał Nikiel też nie grał w pełni zdrowy, bo leczy skręcenie stawu skokowego, nie trenował przez tydzień przed meczem w Inowrocławiu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?