Z badań przeprowadzonych przez portal Dentysta.eu wynika, że aż 8 proc. Polaków w ciągu ostatnich trzech lat zrezygnowało z zalecanego trzyminutowego szczotkowania, na rzecz szybkiego i nieprecyzyjnego 1-2-minutowego. Dziś trzy minuty na mycie zębów poświęca 25 proc. z nas, jeszcze trzy lata temu było to 33 proc.
Jednocześnie wyrabia się w nas nawyk chodzenia do dentysty. 25 proc. deklaruje, że chociaż raz do roku odwiedza stomatologa. To daje aż 4 proc. wzrost w stosunku do 2009 roku.
BRAK CZASU NA MYCIE ZĘBÓW
3,8 mln Polaków nie myje w ogóle zębów. 9 proc. robi to krócej niż minutę. Jednocześnie myjąc zęby jesteśmy coraz częściej pochłonięci innymi czynnościami. Ponad 42 proc. myjąc zęby parzy kawę, przegląda pocztę, czyta gazetę, chodzi po mieszkaniu ze szczoteczką w ustach. 15 proc. pisze SMS-y - wynika z sondy Centrum Implantologii i Ortodoncji Dentim Clinic. Dentyści biją na alarm, zęby może i myjemy, ale byle jak i nieprecyzyjnie.
- Polacy żyją w pędzie i tak też dbają o swoje zęby. Większość z nas przekonana jest o tym, że dba o higienę jamy ustnej, bo w ogóle myje zęby. Tymczasem robimy to za krótko, nie znamy także prawidłowych zasad szczotkowania. Rzetelny czas szczotkowania zębów, czyli ten trwający trzy minuty spada z roku na rok. Dziś jest to aż 8 proc. spadek, w stosunku do 2009 roku - mówi lek. dentysta Marcin Krufczyk z portalu Dentysta.eu, autor badań.
Zęby dwa razy dziennie myje ponad połowa Polaków, ale już 19 proc. tylko raz dziennie. Co roku ubywa aż 1 proc. Polaków szczotkujących zęby więcej niż dwa razy dziennie. Zęby myjemy najczęściej rano i koniec. Niecała minuta byle jakiego mycia, z jednoczesnym pisaniem SMS-a, nie usunie groźnych bakterii z jamy ustnej, nie wyczyści przerw między zębami i nie zlikwiduje nalotu na języku.
DO DENTYSTY CHODZIMY
Brak odpowiedniej higieny jest dziś przyczyną próchnicy, na która cierpi aż 99 proc. dorosłych Polaków. Jest jednak światełko w tunelu, bo Polacy zaczynają chodzić do dentysty. Ponad połowa Polaków przynajmniej raz do roku odwiedza dentystę. Nie zmienia to jednak faktu, że najczęściej, kiedy pojawia się ból. O dentyście wciąż przypominamy sobie w sytuacjach podbramkowych, kiedy zniszczony próchnicą ząb nas boli lub kiedy ułamie się w widocznym miejscu. Wciąż szerokim łukiem omijamy wizyty kontrolne, chociaż i tutaj sytuacja nieco się poprawia. Polacy najczęściej do dentysty chodzą raz na pół roku, robi tak 31 proc. Raz do roku na wizycie zjawia się 25 proc. 11 proc. raz na kwartał, ale już 17 proc. co kilka lat - podaje Dentysta.eu.
ROŚNIE RYNEK USŁUG
Zły stan uzębienia, pociągający za sobą kosztowne wizyty, najlepiej widać w rosnących wydatkach Polaków na leczenie. Tylko w 2010 rok rynek usług stomatologicznych wart był ponad 7,1 mld złotych. O miliard więcej niż przed rokiem. Więcej wydaliśmy na leczenie w prywatnych gabinetach. Zamiast czekać na swoją kolej u dentysty z kontraktem Narodowego Funduszu Zdrowia, mimo "chudego" portfela idziemy leczyć się prywatnie. Z badań PBS DGA wynika, że ponad połowa Polaków sama płaci za leczenie zębów. Co dziwne nie zrażają nas wysokie ceny. Wyrwanie zęba prywatnie kosztuje, co najmniej 100 złotych, ale kompleksowe leczenie to już wydatek rzędu kilkuset złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?