Znany artysta zgodził się pomóc w oczyszczeniu swojego dzieła, które farbą w sprayu zniszczyła osiemnastoletnia mieszkanka miasta. Przyjechał z Bełżyc razem z pracownikami i w ciągu jednego dnia usunął znak z inskrypcji. Władzom miasta zależało na renowacji jeszcze przed Narodowym Świętem Niepodległości.
Zastępca burmistrza Leszek Mirowski przyznaje, że zadanie było pracochłonne, ale powiodło się. Było też dość drogie, cena za naprawę wyniesie 3,5 tysiąca złotych brutto. Koszt ten ma pokryć sprawczyni, która przyznała się do winy, okazała skruchę i zadeklarowała pokrycie szkód.
- Jeżeli na konto gminy wpłyną pieniądze, oskarżenie w stosunku do osiemnastolatki zostanie wycofane. Zdajemy sobie sprawę, że czyn może zaciążyć na przyszłości tak młodej osoby, która właśnie ponosi konsekwencje swojego postępowania. Chcemy dać jej szansę, dlatego przychylamy się do ugody - mówi zastępca burmistrza.
Do incydentu doszło 29 października późnym wieczorem. Na dziesięciu obiektach należących między innymi do miasta, spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych nowodębianka wymalowała hasła z wulgaryzmami i błyskawice. Zdarzenie na plantach zarejestrował monitoring: MIEJSKI MONITORING UCHWYCIŁ, JAK MŁODA KOBIETA SPRAYEM MALUJE WULGARNE HASŁA
Kobieta zgłosiła się na komisariat policji. Policjantom tłumaczyła, że w jej mieście nie są organizowane manifestacje w ramach Strajku Kobiet, dlatego postanowiła w ten nieprzemyślany sposób podkreślić, że mieszkanki Nowej Dęby również solidaryzują się z protestującymi. Podkreślała, że sam pomysł wyszedł od niej samej, nikt jej do tego nie namawiał.
O tym, co zobaczyli nazajutrz mieszkańcy Nowej Dęby na murkach i elewacjach informowaliśmy w piątek 30 października:
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?