Nie ma planów likwidacji deficytowego oddziału rehabilitacji w tak zwanym „ambulatorium przy hucie” w Stalowej Woli

Zakład Opieki Zdrowotnej przy ulicy Kwiatkowskiego powstał przy Hucie Stalowa Wola, teraz nadzór nad nim sprawuje miasto. Plotki o zamknięcia oddziału rehabilitacji spowodowały podpisanie przez wielu pacjentów petycji.

- Treść tej petycji była taka, że prosimy o rozpatrzenie i odwołanie decyzji, która niby już zapadła - mówił na ostatniej sesji Rady Miejskiej przewodniczący komisji Skarg, Wniosków i Petycji Mariusz Bajek. - Nie było takiej decyzji, że oddział będzie likwidowany, w związku z tym sama petycja nie mogła być uznana za zasadną – stwierdził radny.

Mimo tego dyskusja z głosami na temat likwidacji miała miejsce. Radni wysłuchali przy tej okazji dyrektora Zakładu Opieki Zdrowotnej Wojciecha Korkowskiego. - Jesteśmy zwolennikami żeby ten oddział pozostał, tym bardziej, że w tej chwili buduje się obok hospicjum, które będzie korzystać z rehabilitacji. Zobaczymy jak to wszystko będzie funkcjonowało w tym układzie – relacjonował radny Bajek.

Prezydent Lucjusz Nadbereżny przyznał, że temat likwidacji był poruszany na Radzie Społecznej Ambulatorium. Dodał, że rekomendował, by nie były prowadzone dalsze analizy i prace dotyczące likwidacji Oddziału Rehabilitacji. Przyznał, że decyzją radnych miejskich pół miliona złotych zostanie przeznaczonych na pokrycie straty w Zakładzie Opieki Zdrowotnej. Bo miasto deklarowało wspieranie rehabilitacji przez wsparcie finansowe dla jednostki, jeśli będzie taka potrzeba.

- Musimy mieć świadomość, że jest to oddział, który przynosi stratę, ale jednocześnie przynosi wielki zysk społeczny w postaci możliwości skorzystania z dobrego oddziału, z zaangażowanych pracowników. Chciałbym jeszcze oficjalnie potwierdzić, że nie ma planu likwidacji oddziału rehabilitacji w ambulatorium. Tu chodzi cierpienie ludzkie, które może być zmniejszone - mówił podczas sesji prezydent Lucjusz Nadbereżny.

Radna Joanna Grobel– Proszowska przyznała, że podczas Rady Społecznej ZOZ dyrektor placówki Wojciech Korkowski przedstawił dane dotyczące tego, z jakich rejonów pacjenci korzystają z usług oddziału Rehabilitacji w Ambulatorium. I okazało się, że najmniej tych pacjentów jest ze Stalowej Woli, a najwięcej z ościennych gmin, w tym z Pysznicy. - Problem jest taki, że miasto pokrywa budowę parkingów, miejsc wypoczynkowych i innych, a korzystają z tego także mieszkańcy okolicznych gmin – stwierdziła radna. Jej zdaniem także ościenne gminy, których mieszkańcy korzystają z rehabilitacji w Stalowej Woli, powinny włączyć się w pokrycie kosztów tej usługi.