Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niespotykana sytuacja w Stalowej Woli. Są puste miejsca w Domu Pomocy Społecznej

Zdzisław Surowaniec
Dyrektor Jan Gorczyca i opiekunka Izabela Stelmach w pustym pokoju.
Dyrektor Jan Gorczyca i opiekunka Izabela Stelmach w pustym pokoju. Zdzisław Surowaniec
Do niespotykanej sytuacji doszło w Domu Pomocy Społecznej w Stalowej Woli. Po raz pierwszy od powstania ośrodka przed dwunastoma laty, są tu wolne miejsca! Nie ma chętnych na osiem łóżek. To poważny problem dla DPS-u, któremu może zabraknąć pieniędzy na funkcjonowanie.

Przez lata bolączką był brak miejsc. Na zwolnienie jednego z osiemdziesięciu ośmiu łóżek czekało się nawet dwa lata. Ostatnio, po śmierci mieszkańców, nie ma chętnych na zamieszkanie w ośrodku, cieszącym się bardzo dobrą opinią. To problem nie tylko DPS w Stalowej Woli, ale i pozostałych pięćdziesięciu na Podkarpaciu.

GMINY OSZCZĘDZAJĄ

Powodem braku chętnych jest zastój w przysyłaniu przez gminy osób, które potrzebują dachu nad głową i całodobowej opieki medycznej. - Gminy mają olbrzymie problemy ze znalezieniem pieniędzy na pokrycie kosztów oświaty czy budowy dróg. Oszczędzają - tłumaczy dyrektor stalowowolskiego DPS Jan Gorczyca.

Podesłanie do DPS osoby wiąże się dla gminy z ciągnącymi się latami kosztami. Osobie przychodzącej do DPS zabiera się na pokrycie kosztów opieki siedemdziesiąt procent emerytury czy renty. Resztę, do wysokości 2 tysięcy 717 zł, pokrywa gmina lub w części rodzina. - Gminie bardziej więc opłaca się zapłacić opiekunce, która dojdzie do samotnej osoby przewlekle chorej i wymagającej opieki i wszystko przy niej zrobi - mówi dyrektor Gorczyca.

STAŁE ŹRÓDŁO

Także rodziny nie chcą się już pozbywać osób wymagających opieki. Emerytura czy renta takiej osoby to pewne i stałe źródło utrzymania dla całej rodziny. Jest nawet dosadne powiedzenie, że bardziej się opłaca utrzymywać dziadka z emeryturą niż hodować dziesięć warchlaków.

- Ciężko będzie domknąć finanse - martwi się dyrektor Gorczyca. - Jest wiele stałych kosztów, pomieszczenia trzeba ogrzewać nawet jeśli jest mniej mieszkańców - daje przykład. Może tylko powzdychać do czasów, kiedy o miejsce w DPS w Stalowej Woli ubiegały się osoby z drugiego krańca Polski.

Dyrektor zawiadomił już władze powiatu, że narasta problem, który może wymagać interwencji finansowej. Także wojewoda został zaalarmowany o braku osób chętnych na mieszkanie w ośrodku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie