Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe komentarze po bijatyce z udziałem piłkarzy i kibiców po meczu Francesko Jelna - LZS Rzeczyca Długa

/ARKA/
Po ostatnim gwizdku sędziego spotkania w grupie 1 piłkarskiej stalowowolskiej klasy A pomiędzy Francesko Jelna i LZS Rzeczyca Długa (0:2) wywiązała się, jak informowaliśmy, bijatyka z udziałem piłkarzy i kibiców. Obie strony przedstawiają inne wersje zdarzeń.

Jeden ze świadków zdarzeń, Dariusz Marzec, mieszkaniec Jelnej, napisał list do "Echa Dnia", w którym twierdzi, że wszystko zaczęło się od tego, że jeden z zawodników z Rzeczycy kopnął piłkarza Francesko.

- Cała ta sytuacja zaczęła się nie od tego, że kibic uderzył zawodnika Rzeczycy, tylko od kopnięcia przez zawodnika z Rzeczycy piłkarza drużyny z Jelnej - pisze nasz czytelnik. - Wówczas wywiązała się między zawodnikami szarpanina, do której dołączyli kibice OBU drużyn, a nie jak twierdzi pan Sroka (trener Rzeczycy - przyp. ARKA) tylko kibice z Jelnej. Trzeba również zaznaczyć, że trener przyjezdnych sam był uczestnikiem tych zdarzeń, co nie przystoi człowiekowi na tym stanowisku. Po kilkuminutowej szarpaninie sytuacja została opanowana. Na miejsce zdarzenia przyjechała policja i karetka pogotowia, która zabrała do szpitala zawodnika z Jelnej, który jak opisałem wyżej został kopnięty w żebra przez zawodnika z Rzeczycy. Natomiast rzekomy poszkodowany (z Rzeczycy - przyp. ARKA) nie wykazywał żadnych oznak zawrotów głowy czy innych urazów, jak sugeruje pan Sroka. Wręcz przeciwnie, przez cały proces zbierania przez policję informacji na temat zdarzenia zachowywał się jakby nigdy nic się nie stało. Nie rozumiem zatem po co panowie z Rzeczycy robią taki cyrk i zwalają całą winę na zawodników i kibiców z Jelnej. Jest takie mądre powiedzenie, że trzeba umieć przegrywać, ale w tym przypadku to powiedzenie powinno brzmieć trzeba umieć wygrywać, bo niestety niektóre osoby z Rzeczycy Długiej chyba nie dorośli do tego.

Trener Rzeczycy, Paweł Sroka, odpowiada, że całą sytuację sprowokował piłkarz z Jelnej.

- Guzik prawda, że to nasz piłkarz zaczął - mówi szkoleniowiec. - Gdy skończył się mecz, jeden z graczy gospodarzy "wyciął" z tyłu najpierw mojego zawodnika. Wtedy wywiązała się pyskówka i przyznaję, że drugi z moich piłkarzy kopnął tego, który był prowodyrem. I nie będę go bronił, bezdyskusyjnie należy mu się kara. Tylko potem rzucili się na niego kibice i też trafił do szpitala. W Jelnej robią z siebie ofiary, to co, jedenastu moich piłkarzy pobiło pięćdziesięciu ludzi, zawodników i kibiców Jelnej? Ja próbowałem odciągać zawodników i zapobiec dalszej bijatyce. W ogóle to chore, że kibice sobie po meczu wbiegają na boisko i biją piłkarzy, że nie ma ochrony. A co do naszych kibiców, że niby też brali w tym udział, to powiem tylko, że byli to stateczni ludzie oraz dziewczyny piłkarzy. I próbowali uspokajać innych.

Jak mówi sekretarz piłkarskiego podokręgu w Stalowej Woli, Edward Chmura, gdy tylko wpłynie protokół sędziowski z meczu, w podokręgu zajmą się sprawą bulwersujących wydarzeń w Jelnej. Mecz ten sędziował Paweł Cebula z Rudnika.

- Jak skończyłem mecz, to jeden z zawodników Jelnej zahaczył nogą zawodnika Rzeczycy - mówi arbiter. - Inny piłkarz gości podbiegł i kopnął gracza gospodarzy i wywiązała się potem bijatyka. Zawodnicy pościągali koszulki, nie wiadomo było kto miał jaki numer. Opisałem te wydarzenia w protokole. Uważam że zawodnik który kopnął drugiego powinien być surowo ukarany.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie