Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowoczesne osiedle Magnolia powstało w centrum Stalowej Woli

Zdzisław Surowaniec
Trzy apartamentowce na osiedlu Młodynie tworzą luksusowe osiedle Magnolia z wieloma wygodami
Trzy apartamentowce na osiedlu Młodynie tworzą luksusowe osiedle Magnolia z wieloma wygodami Zdzisław Surowaniec
W Stalowej Woli po dwóch latach budowy powstało osiedle Magnolia z trzema budynkami, nazwanymi apartamentowcami ze względu na wysoką jakość mieszkań. Ten luksus rodził się w bólach.

Zobacz także: Chore dziecko potrzebowało pomocy, karetka nie mogła wjechać na osiedle

(Dostawca: x-news)

Są tu mieszkania o podwyższony standardzie, dostęp do apartamentowców odgrodzony i zabezpieczony jest wideofonami, bramy garażowe są z pilotem, na werandach i loggiach są przeciwsłoneczne osłony fasadowe, zainstalowano cichobieżne windy. To niektóre z luksusów w trzech nowych blokach.

- Zawsze budowałem na czyjeś zlecenie, teraz zostałem inwestorem, developerem i wykonawcą osiedla - mówi Marian Dejwór, prezes i właściciel firmy Stalprzem w Stalowej Woli.

- Zainspirowało mnie osiedle w Krakowie o nazwie Cztery Korony. Tam na podobnej działce, trochę większej od tej w Stalowej Woli, stanęły cztery budynki o dobrym standardzie. Kiedy zobaczyłem tamte budynki i działkę w Stalowej Woli… No, jakąś wyobraźnię się ma. Było tu miejsce na trzy budynki o dobrej jakości, które miały robić duże wrażenie. I chyba miałem rację - mówi z uśmiechem.

- Każdy z nas jest inny, mamy różne marzenia, różne plany, różne potrzeby. Tworząc projekt, pomyśleliśmy o wszystkich. Trzy budynki liczą po 30 mieszkań w 13 różnych wariantach. Mieliśmy w ofercie mieszkania od 32 do 95 metrów kwadratowych. Każdy mógł znaleźć mieszkanie dopasowane do Swoich potrzeb. Osiemdziesiąt procent mieszkań ma już właścicieli - powiedział prezes Dejwór.

Czy nie obawiał się ryzyka, że zbudowane mieszkania nie znajdą właścicieli w cenie 4,5 tysiąca za metr kwadratowy? Prezes odpowiada: - Miałem dziadka, który miał przed wojną sklep. I zawsze mi mówił „kto się boi straty, nie ogląda zysku”. W biznesie trzeba ryzykować. Chociaż ryzyko w tym przypadku było małe, bo widziałem duże zainteresowanie klientów, kiedy pokazaliśmy wizualizację osiedla. I to takich, którzy zapisali się i kupili mieszkanie.

Największą trudnością było uzyskanie pozwolenia na budowę, bo były protesty mieszkańców sąsiednich budynków jednorodzinnych. Jeden protest dotyczył obaw o to, że osiedle będzie głośne. Kolejny zarzucał, że bloki zacienią jego dom, choć nie było takiego problemu. Protesty były niezasadne, ale opóźniły prace o rok. Roboty ruszyły w maju 2015 roku.

Potem nie było problemów technicznych, bo Stalprzem wybudował w swojej historii tyle budynków, że ma dobre doświadczenia. Natomiast wyzwaniem było finansowanie inwestycji. - Wszystkie pieniądze musiały przechodzić przez bank. Kiedy pieniądze były w banku, inspektor nadzoru zwalniał je i dopiero wtedy mogliśmy je wziąć. Nie korzystałem z kredytu, bo z kredytem mieszkania byłyby o dziesięć procent droższe. Osiedle powstało więc z własnych środków spółki Stalprzem. Nie ma w Stalowej Woli takiego standardu i jakości jakie są w tych budynkach - mówi prezes z entuzjazmem.

Jak prezes przyznaje, wybrał na inwestycję Stalową Wolę, bo tu mieszka, tu ma firmę, tu ma dużo przyjaciół, którzy nie podkładali mu nogi. - Innym miastem na inwestycję byłby Rzeszów, ale tam jest dużo developerów, wolne działki są na peryferiach i żeby je sprzedać, trzeba byłoby budować tanio - ocenia.

Budynki stanęły na jednohektarowej działce przy ulicy Okulickiego, należącej kiedyś do Zespołu Szkół Ogólnokształcących numer 2 przy ulicy Wojska Polskiego. Boisko było olbrzymie, nie wykorzystywane w całości przez szkołę. Był to zaniedbany teren, walały się tam butelki, bo to było ulubione miejsce pijących.

Stalprzem pokonał wiele przeszkód, zanim mógł się starać o pozwolenie na budowę. Kiedy miasto wystawiło działkę na sprzedaż, chciało za nią 3,2 miliona złotych. Ale chętnych nie było, mimo powtarzanych przetargów. W tej sytuacji miasto postanowiło sprzedać działkę w przetargu nieograniczonym na wieczyste użytkowanie. We wrześniu 2013 roku Stalprzem został właścicielem działki. Nie wpłacił do miejskiej kasy kilku milionów, będzie co roku przez sto lat płacił dzierżawę w wysokości 20 tysięcy złotych.

Gdyby Stalprzem dziś chciał tam budować bloki, nic by z tego nie wyszło, bo władzę w mieście przejęło Prawo i Sprawiedliwość. A pisowscy radni byli przeciwni wykrawaniu działki z boiska, mimo tego, że godził się na to dyrektor szkoły. Chcieli, żeby to było miejsce rekreacji. Obecny prezydent Lucjusz Nadbereżny i poseł Rafał Weber, jako radni, zorganizowali nawet konferencję z dziennikarzami na szkolnej płycie boiska, protestując przeciwko pozbywaniu się przez miasto części szkolnego boiska. Na nic się to zdało, ówczesny prezydent Andrzej Szlęzak postawił na swoim.

Z tym terenem wiąże się także głośna sprawa nielegalnego postawienia krzyża na kokoszej górce przy boisku. Przedstawiciele Kościoła chcieli, aby stanął tam kościół, prezydent Szlęzak widział tam drogę, która będzie prowadzić do apartamentowców. Po trzech latach ciągania się po sądach, sprawę ostatecznie wygrało miasto, a że strona kościelna nie chciała zabrać wysokiego krzyża z kokoszej górki, znalazł się facet, który nocą wywiózł krzyż z górki na swoja posesję w Zaklikowie. Oddał go, pod groźbą odpowiedzialności karnej. Krzyż na górkę nie wrócił, stanął przy kościele Opatrzności Bożej.

W czwartek, 19 stycznia odbyło się oficjalne otwarcie gotowego osiedla. Wybrano ten dzień, bo wiązał się z zakończonym odbiorem ostatniego apartamentowca. Prezes Marian Dejwór powiedział, że gotowy jest zbudować w mieście jeszcze bardziej luksusowy apartamentowiec, jeśli tylko dostanie działkę. Starosta Janusz Zarzeczny wyraził radość z zakończenia inwestycji, która dała dach nad głową kilkudziesięciu rodzinom i oferuje jeszcze wolne mieszkania. W zastępstwie nieobecnego prezydenta naczelnik Wydziału Inwestycji, Transportu i Promocji Gospodarczej Sylwester Piechota kurtuazyjnie pogratulował prezesowi Stalprzemu udanej inwestycji.

Od lewej prezes Stalprzemu Marian Dejwór, starosta Janusz Zarzeczny i naczelnik Sylwester Piechota
Od lewej prezes Stalprzemu Marian Dejwór, starosta Janusz Zarzeczny i naczelnik Sylwester Piechota Zdzisław Surowaniec

Osiedle magnolia już zajęło pierwsze miejsce w konkursie architektonicznym zorganizowanym przez starostwo. Magnolia zakwitła zimą - można górnolotnie powiedzieć o otwarciu tego osiedla. Do uprawy krzewu magnolii najbardziej odpowiednie jest stanowisko zaciszne, osłonięte przed mroźnymi wiatrami, oraz dobrze nasłonecznione - czytamy w poradniku. I to osiedle jest właśnie takie.

Firma Stalprzem powstała 1 lipca 1990 roku. Świadczy usługi w zakresie budownictwa ogólnobudowlanego. Firma dba o jak najwyższą jakość powierzonych zadań. Załoga firmy składa się z około 100 osób wyspecjalizowanej kadry technicznej oraz pracowników fizycznych. Stalprzem z siedzibą w Stalowej Woli jest firmą zajmująca się wykonawstwem robót budowlanych budownictwa kubaturowego.

Atrakcyjne mieszkanie może być Twoje. Wystarczy 29 złotych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie