Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"O belweder i psy będę ostro walczyła"

Klaudia TAJS
Pani Barbara mieszka w Belwederze z 10 psami i kotem, które jak twierdzi zaadoptowała i na pewno nie zostawi.
Pani Barbara mieszka w Belwederze z 10 psami i kotem, które jak twierdzi zaadoptowała i na pewno nie zostawi. KLAUDIA TAJS
Właścicielka dziesięciu psów zapowiada, że stoczy z miastem Tarnobrzeg ostrą batalię, ale domu i zwierząt nie zostawi.

- Zwierzęta i ten dom są dla mnie wszystkim, dlatego nie opuszczę Belwederu i nie rozstanę się z moimi psami - zapowiada kategorycznie jedna z lokatorek budynku socjalnego w Tarnobrzegu. Miejscowe władze czeka ostra batalia, gdyż za dwa miesiące budynek zostanie wyburzony, a lokatorzy przejdą do innych mieszkań socjalnych. Wszyscy, poza panią Barbarą, jej dziesięcioma psami i kotem.

Belweder to budynek socjalny przy ulicy Sienkiewicza w Tarnobrzegu, który zostanie wyburzony, gdyż w miejscu gdzie obecnie stoi będzie biegł zjazd z budowanego wiaduktu. Główny inwestor firma Skanska realizuje swój harmonogram prac przy modernizacji ciągów komunikacyjnych wzdłuż drogi wojewódzkiej 871 relacji Tarnobrzeg Stalowa - Wola oraz budowie wiaduktu. Postęp robót przy ulicy Sienkiewicza jest widoczny gołym okiem. Drzewa przy drodze zostały już wycięte, a teren przygotowany do poszerzenia ulicy i budowy wiaduktu w miejscu, gdzie biegną tory kolejowe. Dlatego zburzenie budynku socjalnego, będzie kolejnym krokiem wynikającym z ustalonego wcześniej harmonogramu prac.

BĘDĄ LOKALE ZASTĘPCZE

Budynek zostanie zburzony, ale dopiero wtedy, gdy mieszkający tam ludzie otrzymają od miasta zastępcze lokale socjalne. Przygotowanie mieszkań potrwa od dwóch do trzech miesięcy, gdyż właśnie okazało się, że poprzedni samorząd układając harmonogram prac, nie przygotował dla mieszkających tam ludzi pomieszczeń zastępczych. - Mamy ogromny problem, bo zameldowanych tam jest siedem osób, którym musimy zapewnić lokale socjalne - przyznaje Norbert Mastalerz, prezydent Tarnobrzega. - Mamy pustostany w sześciu kamienicach na placu Bartosza Głowackiego, które musimy zaadoptować. Są to pustostany miejskie. Partery w tych kamienicach zostały sprzedane na działalność handlową. Lokale o powierzchni od 22 do 25 metrów kwadratowych, znajdują się na piętrze.

DOMU I PSÓW NIE ZOSTAWIĘ

Mieszkańcy Belwederu przeprowadzki powinni spodziewać się za około trzy miesiące. Dla większości osób przejście do lokalu socjalnego, którego standard będzie znacznie odbiegał od zajmowanych dziś zagrzybionych i wilgotnych pokoi, zmiana adresu będzie zbawieniem. Jednak wśród lokatorów Belwederu jest pani Barbara, która słysząc, że miasto wyburzy budynek i przeniesie ją w inne miejsce zaciska pięści. Starsza kobieta nie dopuszcza myśli o opuszczeniu Belwederu z kilku względów. Jednak najistotniejszym i najpoważniejszym argumentem jest to, że razem z nią w niewielkim pokoju na piętrze mieszka osiem suk, dwa psy i jeden kot. - Belwederu nie opuszczę, nie ma o czym mówić - mówi pani Barbara. - Zaadoptowałam te psy. One są ze mną cały czas.

O przeprowadzce pani Barbara nawet nie chce słyszeć. Wyliczając kolejne argumenty, które nie pozwalają jej opuścić murów zdewastowanego domu, zapewnia. - Zwierzęta kocham i nie oddam. - Są szczepione i odżywione. Nic im nie brakuje. Nie można ludzi obdzierać z godności i przenosić ot tak sobie.

PRZEPROWADZKA BEZ PSÓW

Tarnobrzeskie władze zdają sobie sprawę, że przeprowadzka właścicielki czworonogów do nowego lokalu wzbudzi wiele emocji. Do dziś wielu strażników miejskich wspomina akcję sprzed kilku lat, kiedy na prośbę mieszkańców i części radnych, podopieczni pani Barbary zostali wyłapani i przewiezieni do schroniska dla zwierząt. Sprawa odbiła się głośnym echem nie tylko w mediach - Wiem, będziemy mieli psi kłopot, ale ja już zapowiadam, że takiego kłopotu nie będzie - twierdzi stanowczo Norbert Mastalerz, prezydent Tarnobrzega. - Ja nie rozumiem mojego poprzednika i jego bezwładności względem tej pani.

Sprawa będzie o tyle trudna, że pani Barbara, jeżeli nawet opuści Belweder, nie dopuści do rozłąki z czworonogami. Jednak prezydent zapowiada, że sprawę załatwi w oparciu o przepisy administracyjne. - Nie wyobrażam sobie, by nie znaleźć przepisów i przez wiele lat, nic w tej sprawie nie dało się zrobić - komentuje prezydent. - Na wszystko są przepisy, które trzeba egzekwować. Coś trzeba będzie wybrać, chyba, że pani Barbara będzie mieszkała pod chmurką ze swoimi czworonogami. To paranoja, by miasto było terroryzowane przez osobę, która nie rozumie, że nie można mieszkać z dziesięcioma psami.

W sprawie przyszłości czworonogów, prezydent wyjaśnia. - Będziemy rozmawiali z tarnobrzeskim Stowarzyszeniem Przyjaciół Zwierząt i innymi, bo musimy znaleźć dla nich dom - zapewnia. - Na pewno na plac Bartosza Głowackiego pani Barbara ze swoimi pupilami się nie wprowadzi.

TRUDNA SPRAWA

Małgorzata Myszka, prezes Tarnobrzeskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Ogród Świętego Franciszka słysząc o zamiarze wyprowadzenia z Belwederu właścicielki czworonogów nie kryje obaw. - To będzie trudna sprawa, bo problem trzeba rozwiązać w sposób humanitarny - tłumaczy Małgorzata Myszka. - Psy z Belwederu są pod naszą opieką. Są szczepione, a suki otrzymują zastrzyki hormonalne. Raz w miesiącu dowozimy tam jedzenie.

Największym problemem, jak zapowiada Małgorzata Myszka będzie znalezienie domu dla zwierząt. - Na pewno trzy najstarsze psy trzeba będzie zostawić pani Barbarze, bo nie można jej zabierać wszystkich zwierząt - przekonuje. - Co z pozostałymi, skoro schroniska w Mielcu i Kielcach nie przyjmują psów? Nie wiem. Nasze stowarzyszenie opiekuje się już 30 psami, które przebywają pod tymczasową opieką. Więcej psów już brać nie możemy, bo mamy problemy z adopcją tych, którymi opiekujemy się dziś. Dlatego nie mam pojęcia, co miasto zrobi z czworonogami z Belwederu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie