Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obroniła swoją działkę przed zakusami administracji

Zdzisław SUROWANIEC
Zdaniem prezesa Józefa Stecia płot z siatki musi zniknąć. W głębi działka Małgorzaty Nieznalskiej i jej altanka.
Zdaniem prezesa Józefa Stecia płot z siatki musi zniknąć. W głębi działka Małgorzaty Nieznalskiej i jej altanka. Fot. Zdzisław Surowaniec
Druzgocącej oceny doczekał się Zarząd Rodzinnego Ogrodu Działkowego San w Stalowej Woli od władz krajowych. Chciał przyciąć działkę Małgorzaty Nieznalskiej graniczącą z działką, na której stoi budynek administracyjny zarządu działkowego Sanu. Ten zabieg się nie uda.

Wszyscy mają działki o powierzchni 300 metrów kwadratowych, Nieznalska odziedziczyła po matce działkę o powierzchni 507 m kw. Zarząd postanowił więc przyciąć jej arów do 450 m kw. - I tak miałaby więcej niż inni - zapewniał we wrześniu ubiegłego roku prezes Józef Steć. - A nam potrzebny jest plac, gdzie można by postawić grill i wspólnie się relaksować, organizować imprezy dla wszystkich, gdzie bawiłyby się dzieci - tłumaczył.

ZAMACH NA WŁASNOŚĆ

Rozpętała się wojna. Kobieta potraktowała działania zarządu jak zamach na swoją własność. Odziedziczyła działkę po swojej mamie, która prowadziła działkowcom księgowość. Ale - jak podkreśla Steć - była księgowa ma działkę bez dopełnienia formalności, bez zgody ówczesnego okręgowego zarządu. - Tak naprawdę to ówczesny ogrodowy zarząd naruszył prawo, przydzielając księgowej działkę, której formalnie nie było - twierdzi prezes Steć.

Małgorzata Nieznalska jest kłębkiem nerwów. Jak mówi, na działkę chodzi, żeby wypocząć, bo po śmierci męża jest dla niej odskocznią. A tu ma pod nosem nieprzyjaznych jej ludzi. Odwołała się do Prezydium Krajowej Rady Polskiego Związku Działkowców i wygląda na to, że sprawę wygrała. Właśnie otrzymała postanowieni o uchyleniu uchwał, które były dla niej krzywdzące.

WIELE BŁĘDÓW

- W tej sprawie popełnionych zostało wiele błędów formalnych, jednak te błędy nie powinny być naprawianie przez stwierdzanie nieważności decyzji sprzed bardzo wielu lat - stwierdzili członkowie władz krajowego prezydium.

Małgorzata Nieznalska przyszła do naszej redakcji i przekazała nam dokumenty władz związku działkowców, które wzięły ją w obronę przed rodzimymi działkowcami. Teraz ruch należy do zarządu, który musi naprawić błędy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie