Przy okazji czyszczenia ścian, robotnicy wzmocnili elewację budynku przy dachu, bo sypał się tynk. Ale o zakresie prac trudno pytać kogoś w Hucie Stalowa Wola. Bo chodzi o rzecz delikatną jaką jest dogadywanie się ze związkami zawodowymi o odszkodowanie za traty powstałe po proteście.
Musiano nie tylko czyścić ściany budynku z trudno usuwanej smolistej sadzy, ale także poprawiać chodnik w miejscu, gdzie był stos, na którym przez dwa dni płonęły opony. Był to protest związany z upadłością Zakładu Zespołów Napędowych, kiedy pracę straciło 970 ludzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?