Konar drzewa runął na przystanek autobusowy, leżał na całej szerokości chodnika i zatoki autobusowej w Stalowej Woli. Policjanci z drogówki, w pierwszej kolejności upewnili się czy pod drzewem nie znajdują się osoby poszkodowane. Następnie strażacy przy użyciu pił odcięli gałęzie i udrożnili przejście chodnikiem.
Na miejsce przyjechał kierownik zakładu miejskiej komunikacji samochodowej oraz drogowcy z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Po uprzątnięciu gałęzi i konarów, zaczęto szacować uszkodzenia i straty. Wyliczono, że zniszczeniu uległy: przystanek, LED-owa latarnia, śmietnik, znak drogowy D-15 oraz nowa, niedawno zamontowana elektroniczne tablica informacyjna. - Na szczęście nikomu się nic nie stało - mówiła jedna z kobiet, wracająca z niedzielnej Mszy świętej w bazylice. - Pomyśleć, że godzinę wcześniej szliśmy do kościoła i drzewo stało. Wracamy a tu powalona ogromna gałąź i strażacy - dodała druga.
W Stalowej Woli coraz więcej drzew zagraża życiu i zdrowiu mieszkańców jednak trwa debata czy należy je wycinać, gdyż zdaniem niektórych w mieście jest coraz mniej zieleni. Tymczasem 4 lipca około godziny 11 na plantach, na deptaku przy Miejskim Domu Kultury w Stalowej Woli spadła z drzewa oderwana gałąź na spacerującego ojca z 14-miesięcznym dzieckiem.
Do zdarzenia doszło na deptaku przy Miejskim Domu Kultury między ulicą 1 Sierpnia, a ulicą Romana Dmowskiego. Ciągiem pieszym spacerował 33-letni ojciec z 14-miesięcznym dzieckiem, znajdującym się w wózku. Nie było silnego wiatru, pogoda była słoneczna. W pewnej chwili mężczyzna poczuł uderzenie w kark. Odruchowo popchnął do przodu wózek, aby chronić dziecko. Jak przyznał, początkowo pomyślał, że go może ktoś chciał napaść, jednak kiedy upadł, zauważył leżącą obok gałąź. Nie wiedział co się wydarzyło. Był w szoku. Myślał tylko czy dziecku nic się nie stało.
Na miejsce przyjechała straż pożarna oraz policja. Jak się okazało, 33-latek doznał urazu głowy i barku, jednak nie chciał pomocy medycznej.
Tereny zielone na deptaku przy placu Józefa Piłsudskiego są wrażliwą kwestią. Zanim rozpoczęto tam prace pielęgnacyjne mieszkańcy zdążyli przegonić pracowników. Niestety nie przemawiają do nich komentarze ekspertów i naukowców, że niektóre z drzew mogą być dla przechodniów zagrożeniem. Zdarzenie z ulicy Staszica to kolejne ostrzeżenie, że drzewa mogą zagrażać.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Jak żyli osadzeni w dawnych więzieniach?
Co może policjant, a czego nie? | Czy dostałbyś się do policji? Test |
Czy dogadałbyś się w więzieniu? Test z grypsery | Wiesz, co oznaczają więzienne tatuaże? |
echodnia.eu Adam Michcik jak oddać ważny głos - na region
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?