Huciane związki zawodowe złożyły w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury kilka tygodni temu. Od tamtej pory do organów ścigania wpłynęło już kilkadziesiąt zawiadomień od pokrzywdzonych. Sprawa dotyczy nieprawidłowości przy funkcjonowaniu Kasy.
- W tej chwili badamy dokumentację źródłową oraz czy na kontach kasy znajdują się jakieś środki pieniężne i czy nie doszło do ich sprzeniewierzenia - mówi zastępca szefa stalowowolskiej Prokuratury Rejonowej Piotr Walkowicz. Na razie nie wiadomo dokładnie ile w Kasie brakuje pieniędzy i co się z nimi stało. Nieoficjalnie mówi, że może chodzić o około 850 tysięcy złotych. Kasa działała w ramach grupy zakładów pracy. Osoby, które do niej przystąpiły, zasilały ją składką, która była potrącana z wynagrodzenia. Następnie ze zgromadzonej puli na wniosek pracownika była wypłacana mu pożyczka. Za funkcjonowanie Kasy były odpowiedzialne organy działające na podstawie statutu (zarząd, komisja rewizyjna). Rola poszczególnych pracodawców ograniczała się jedynie do potrącania składek z wynagrodzenia i odprowadzania ich na konto Kasy. Jak ustalono w toku postępowania, sprawa ta może sięgać nieprawidłowości w ciągu ostatnich kilku-, kilkunastu lat. Jeżeli okaże się, że doszło do oszustwa, osobom odpowiedzialnym za taki stan może grozić do 8 lat pozbawienia wolności.
[b]ZOBACZ TAKŻE:
Maluch dla Toma Hanksa: Tak wygląda odnowiony fiat 126p dla aktora
(Źródło: dziennikzachodni.pl)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
