- Stwarzamy sytuacje, ale brakuje nam szczęścia. Inna sprawa, że terminarz nie jest łaskawy, bo gramy z silnymi drużynami. My jesteśmy na etapie zgrywania, bo w trakcie lata odeszła trójka doświadczonych zawodników. Młodzi piłkarze jeszcze uczą się czwartej ligi - komentuje Stanisław Smender, kierownik Sokoła Nisko.
Rywal w środę jest z górnej półki. Co prawda jest to beniaminek rozgrywek, ale Ekoball Stal Sanok pokazał, że trzeba się z nim poważnie liczyć. Ma na koncie sześć punktów i bilans goli 6-0. Sokołowi będzie bardzo trudno.
Ekoball jest oparty na swoich wychowankach i taka polityka może się podobać. Sanocka piłka stopniowo odradza się po tym, jak w 2014 Stal przestała istnieć ze względu na kłopoty finansowe.
Zupełnie inne nastroje panują za to w Nowej Sarzynie. Unia wygrała z Cosmosem Nowotaniec. Jeszcze nie tak dawno temu obie te drużyny dzieliły dwie klasy rozgrywkowe. Obie sezon zaczęły od dwóch porażek, a więc przystępowały do meczu z podobnej pozycji. Najwidoczniej bardziej zmobilizowani wyszli gospodarze, którzy już po pierwszej akcji wyszli na prowadzenie. To im ułatwiło grę i mogli szukać szansy w kontrach. - Mieliśmy ich sporo, ale brakowało doświadczenia moim zawodnikom - mówi Grzegorz Sroka, trener Unii, która podwyższyła jednak prowadzenie przed przerwą. Po zmianie stron atakował Cosmos, a miejscowi kontrowali.
Teraz w Nowej Sarzynie można z większym spokojem przygotowywać się do kolejnych spotkań w podkarpackiej czwartej lidze. Walka o utrzymanie będzie bardzo zacięta.
ZOBACZ TAKŻE: "Gra o wszystko" już jest. Dla siatkarzy rozpocznie się w czwartek
(Źródło: Agencja Informacyjna Polska Press)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?