40-letni tarnobrzezanin przyjechal na dwa tygodnie z Norwegii, gdzie czasowo mieszka i pracuje. Jak zwykle poszedl oddac krew do punktu krwiodawstwa.
- Wcześniej postanowilem, ze w razie potrzeby oddam komuś szpik. Komuś moze pomoge - mówi Krzysztof Woloszyn. - W stacji uslyszalem, zebym sobie w Internecie poszukal, bo oni w sprawie szpiku nic nie wiedzą. Nie dostalem zadnego adresu, zadnego numeru telefonu. Zdecydowalem, ze chce zostac dawcą, a jednocześnie traktowany jestem jak intruz.
LUBLIN ALBO KIELCE
Okazuje sie, ze nie tylko ten, ale tez zaden z punktów krwiodawstwa na Podkarpaciu, nie wykonuje badan krwi potencjalnych dawców szpiku. W sąsiednim województwie - świetokrzyskim, badania i rekrutacja dawców wykonywane są dopiero od niedawna i tylko w Kielcach.
- Nie mamy w naszych stacjach nawet formularzy zgloszen do rejestru dawców. Mówiąc wprost, zajmujemy sie krwiodawstwem, a z dawcami szpiku nie mamy nic wspólnego - wyjaśnia Zenobia Lewanowicz z dzialu organizacyjnego Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie.
Co zatem robią potencjalni dawcy z naszego regionu? Zazwyczaj rezygnują z przystąpienia do rejestru dawców, w perspektywie mając wyjazd do odleglego miasta i związane z tym koszty, których nikt nie zwróci. Wyjątek stanowią studenci uczący sie w miastach, w których badania są wykonywane - takich ośrodków jest tylko 16 w calym kraju. Najblizej nas jest Lublin i od drugiego pólrocza - Kielce.
STUDENCI PRZYCHODZ?
- Tak, zglaszają sie do nas mieszkancy podkarpackiego, miedzy innymi Tarnobrzega, Stalowej Woli, Rzeszowa. To studenci lubelskich uczelni - wyjaśnia Piotr Gryba z pracowni HLA w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Lublinie. - Co roku jesienią konczą sie zakontraktowane pieniądze, wtedy potencjalni dawcy niestety odsylani są z kwitkiem.
Nie ma wiec problemu z brakiem dobrej woli wśród Polaków, do dzielenia sie darem zycia z innymi. Problem jest znacznie bardziej prozaiczny - brak pieniedzy. Przyznaje to Jolanta Holowenko, wicedyrektor "Poltransplant" - Centrum Organizacyjno-Koordynatorskiego Do Spraw Transplantacji w Polsce. To jednostka budzetowa prowadząca jeden z sześciu w kraju, a zarazem najwiekszy Centralny Rejestr Niespokrewnionych Dawców Szpiku i Krwi Pepowinowej.
DAWCÓW NIE BRAKUJE
- Jesteśmy wrecz zasypywani oświadczeniami osób, które chcą przystąpic do rejestru dawców. Świadomośc sie naprawde bardzo zmienia z kazdym rokiem - przekonuje Jolanta Holowenko, wicedyrektor "Poltransplantu". - Juz teraz w światowym rejestrze mamy 50 tysiecy Polaków, potencjalnych dawców. A do konca roku spodziewamy sie kolejnych dwudziestu tysiecy.
Problem tkwi w finansowaniu badan i rekrutacji dawców. Ministerstwo Zdrowia przekazuje na ten cel znacznie mniej pieniedzy, niz potrzeba.
- Zachecamy centra krwiodawstwa do przystepowania do kontraktów, ale finansowej argumentacji zwykle nie ma. Ministerstwo daje za malo pieniedzy. Idealnie by bylo, aby w kazdej stacji krwiodawstwa prowadzono rekrutacje, bo wiekszośc dawców szpiku to krwiodawcy - dodaje Jolanta Holowenko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?