Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżyła i wyszła...

/ZS/
Poseł Joanna Grobel-Proszowska.
Poseł Joanna Grobel-Proszowska. Z. Surowaniec

Suchej nitki nie zostawiła poseł Joanna Grobel-Proszowska na swoim partyjnym koledze Bronisławie Tofilu, staroście stalowowolskim, podczas wczorajszego IV Zjazdu Powiatowego SLD w Stalowej Woli. Tofil nie próbował nawet otrząsać się z zarzutów. - Nie będę komentował tych zarzutów. - stwierdził. Kiedy poseł wyszła demonstracyjnie po swoim wystąpieniu, został przewodniczącym Rady Powiatu SLD. Otrzymał 126 głosów na 135 delegatów.

Joanna Grobel-Proszowska, która po chwilowym przejściu do "borówek" straciła stanowisko przewodniczącej lewicy w Stalowej Woli, powiedziała o swojej następczyni Elżbiecie Wituń, że typowana jest przez starostę na stanowisko naczelnej pielęgniarki szpitala, co jest obstawianiem stanowisk w administracji swoimi ludźmi. Staroście zarzuciła, że jest członkiem Rady Nadzorczej Fabryki Maszyn w Janowie Lubelskim, co jest działalnością konkurencyjną dla Huty Stalowa Wola.

Starosta usłyszał także, że jego specjalnością jest szantaż oraz "opluwanie mojej osoby i rozsiewanie nieprawdziwych plotek" - jak powiedziała poseł. - Podam cię do sądu za to, że oficjalnie kwestionowałeś bezstronność mojego wyboru przez kapitułę na "Życzliwego Roku" - stwierdziła poseł w obecności sali pełnej członków SLD i barona podkarpackiego Krzysztofa Martensa. Jej zdaniem, zdobyła wysoką pozycję społeczną i materialną nie dzięki partii, tylko swojej pracy.

- Pan przewodniczący stosuje szantaż i plotkę, żeby jak najdłużej utrzymać się przy władzy. Bo przecież nie swojemu wykształceniu zawdzięcza to, że został starostą, tylko koniunkturalnej umowie - stwierdziła. Zakończyła wystąpienie słowami: - Nie zasłużył sobie, żeby zostać przewodniczącym Rady Powiatu.

Po jej wystąpieniu Elżbieta Wituń tłumaczyła, że spełnia wymogi startu w konkursie na stanowisko naczelnej pielęgniarki, ale decyzji jeszcze nie podjęła. Kiedy zapytała "od kogo pani wie, że chcę zostać naczelną pielęgniarką?", Joanna Grobel-Proszowska zapięła torebkę i wyszła z sali, a za nią wyszedł dyrektor jej biura poselskiego Stanisław Pawlak. - To już kolejny raz, jak pani wychodzi w trakcie jakiegoś zebrania - usłyszała jeszcze poseł na odchodnym od szefowej miejskiej SLD.

Przed głosowaniem Władysław Dziura z Jastkowic, poruszając problem lojalności, wspiął się na szczyty humoru, mówiąc: - Kochanka cię może zdradzić, żona cię może zdradzić, sąsiad cię może zdradzić, ale partia nigdy.

Oprócz przewodniczącego, delegaci wybrali sekretarza. Został nim Bartłomiej Bednarz, zajmujący się promocją współpracy europejskiej i informacji w starostwie.

"Pięciodniowa przygoda"

Joanna Grobel-Proszowska zasłynęła w tym roku z chwilowego przejścia z SLD do konkurencyjnego SdPl. Po powrocie tłumaczyła, że była to "pięciodniowa przygoda". Straciła jednak stanowisko szefowej miejskiej lewicy. Wczoraj w swoim wystąpieniu Bronisław Tofil nie wymienił jej nazwiska, kiedy mówił o "ciosie" dla SLD, jakim było "wyjście i powrót" grupy członków SLD oraz zbieranie przez nich podpisów pod listami poparcia dla "borówek" w wyborach uzupełniających do Senatu. Wspomniał tylko o "niezwykle groźnej sytuacji, która mogła doprowadzić do upadku struktur lewicy". SLD w powiecie stalowowolskim ma 225 członków, w Stalowej Woli jest ich 135.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie