Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papierowa choroba

Agata CHOJNACKA

Aż 177 chorym stalowowolski Inspektorat Zakładu Ubezpieczeń Społecznych cofnął w pierwszym kwartale tego roku prawo do otrzymania zasiłku chorobowego. Mielecki ZUS w tym czasie "wyłowił" 56 osób, które nie były w stanie udokumentować historii swojej rzekomej choroby. Coraz częściej mieszkańców naszego regionu atakuje "taktyczna choroba". Do lekarza po zwolnienie biegają często pracownicy, którym grozi zwolnienie z pracy, lub zatrudniająca go firma ma kłopoty finansowe.

Ostatnio inspektoraty ZUS częściej i wnikliwiej kontrolują przebywających na zwolnieniach lekarskich. Powód jest prosty - pracownicy często traktują zwolnienie lekarskie, jako sposób na utrzymanie się w pracy.

- O przeprowadzenie kontroli prawidłowości orzekania o czasowej niezdolności do pracy z powodu choroby oraz wystawiania zaświadczeń lekarskich w celu wypłaty wynagrodzenia za czas niezdolności do pracy, może wystąpić do nas pracodawca - mówi Małgorzata Bukała, rzecznik prasowy ZUS w Rzeszowie. - Jesteśmy zobowiązani poinformować pracodawcę o wyniku kontroli. Sprawdzenia osób przebywających na chorobowym prowadzi także Wydział Zasiłków ZUS lub lekarz orzecznik. Ten ostatni posiłkuje się programem komputerowym, który pozwala wyłapać rozbieżność między liczbą dni zwolnienia lekarskiego pacjenta, a przeciętną liczbą dni w danej chorobie.

W pierwszym kwartale tego roku do Inspektoratu ZUS w Mielcu wpłynęło 320 wniosków o przeprowadzenie kontroli. W przypadku 56 osób zakład od razu wydał decyzję o cofnięciu prawa do zasiłku chorobowego, gdyż ubezpieczeni albo nie zgłosili się do kontroli w wyznaczonym terminie, albo nie dostarczyli niezbędnej dokumentacji, potwierdzającej ich stan zdrowia. W sumie lekarz orzecznik wydał 264 orzeczenia, spośród których część była odmowna.

Ponad dwukrotnie więcej wniosków o skontrolowanie zwolnień lekarskich wpłynęło do Inspektoratu w Stalowej Woli. Na 947 spraw lekarze orzecznicy wydali 770 orzeczeń. Aż w 177 przypadkach "na dzień dobry" cofnięto prawo do zasiłku chorobowego.

Wiele spośród chorób ma podłoże zawodowe. Na "zwolnienie taktyczne" chodzą pracownicy, którzy na przykład podpadli szefowi i grozi im zwolnienie z pracy. A chorującego pracownika zwolnić przecież nie można. Dlatego też kontrolerzy ZUS sprawdzają, czy chorzy stosują się do zaleceń lekarza, a więc przede wszystkim czy przebywają w domu.

O ocenę problemu "lewych" zwolnień lekarskich zapytaliśmy jednego z lekarzy w Baranowie Sandomierskim. Jego zdaniem, takie sytuacje zdarzają się obecnie sporadycznie.

- Pracownicy starają się nie chodzić na zwolnienie nawet, gdy są chorzy, bo boją się utraty pracy. Pracodawcy nie jest potrzebny stale chorujący człowiek - mówi lekarz rodzinny. - Kilka lat temu to było częste zjawisko, że pracownik prosił o zwolnienie, zaznaczając, że tak naprawdę nie jest chory.

Podobnie sprawę ocenia lekarz medycyny sportowej Witold Furgał z Tarnobrzega: - Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że nie wydaję zwolnień lekarskich, ale sądzę, że teraz jest na nie o wiele mniej chętnych niż na przykład kilka lat wcześniej, kiedy ludzie mieli pracę.

ZUS ukarze

Lekarza, który wystawił "lewe" zwolnienie Zakład Ubezpieczeń Społecznych może pozbawić prawa do wypisywania zwolnień nawet na 12 miesięcy, jeśli stwierdzi, że wystawił je bez zbadania pacjenta, albo nie jest ono udokumentowane, lub też na 3 miesiące, jeżeli w wypisywanych zwolnieniach powtarzały się błędy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie