Natalia Partyka w półfinale rozgrywek klasy 10 zmierzyła się z reprezentującą Australię Qian Yang, z którą wygrała na poprzednich igrzyskach paraolimpijskich, kiedy rywalka reprezentowała jeszcze Chiny. Była zawodniczka KTS Enea Siarkopolu Tarnobrzeg przegrała po wyrównanej, pięciosetowej rywalizacji. Ostatecznie skończyło się na 2:3 (7:11, 11:4, 11:9, 6:11, 11:9).
Wcześniej Partyka radziła sobie bardzo dobrze i ogrywała kolejno Japonkę Nozomi Takeuchi i Turczynkę Merve Cansu Demir. Poległą dopiero walcząc o awans do finału.
Karolina Pęk również przegrała mecz 1/2 finału, ale w rozgrywkach klasy 9. Urodzona w Tarnobrzegu była zawodniczka IKS Jezioro Tarnobrzeg uległa Chince Guiyan Xiong 1:3 (8:11, 11:8, 7:11, 7:11). Wcześniej zanotowała dwa zwycięstwa, mierząc się po kolei z: Koreanką Kun-Hea Kim i Brazylijką Jennyfer Marques Parinos. Przegrała natomiast z reprezentującą Australię Li Na Lei.
Natalia Partyka i Karolina Pęk nie zakończyły jednak jeszcze rywalizacji na japońskim turnieju. Obie panie będą jeszcze rywalizowały w turnieju drużynowym, w którym będą broniły złotego medalu zdobytego podczas igrzysk paraolimpijskich z Rio de Janeiro (Brazylia) sprzed pięciu lat.
W turnieju drużynowym rywalizować będą także dwaj zawodnicy IKS Jezioro Tarnobrzeg, Krzysztof Żyłka i Maciej Nalepka, którzy w rywalizacji singlowej odpadli odpowiednio w 1/8 finału i w ćwierćfinale.
W para tenisie stołowym Polacy zdobyli drugi złoty medal dla naszego kraju w Tokio. Zdobył go Patryk Chojnowski w paratenisie stołowym, w grze pojedynczej (klasa 10). 31-latek w finale gładko pokonał Francuza Mateo Boheasa 3:0 (11:8, 11:5, 12:10).
Chojnowski zaczął od wygranej w pierwszym secie 11:8, chociaż przegrywał w nim już 4:7. Kluczem na ofensywnie nastawionego Francuza okazał się forhend.
W drugim secie Polak wyszedł na prowadzenie 4:1. Zrezygnowany wówczas Boheas zdecydował się na wzięcie czasu i konsultację z trenerem. To wcale nie wytrąciło Chojnowskiego z rytmu. Wygrał jeszcze wyżej - 11:5.
Oba sety trwały ledwie po sześć minut. O dwie minuty dłuższy i zarazem najbardziej zacięty okazał decydujący trzeci set. Boheas doprowadził w nim do wyrównania 10:10, ale to Chojnowski w grze na przewagę potwierdził swoją wyższość i wygrał 12:10.
- Duża ulga. Było dużo nerwów, szarpanej gry. Cieszę się, że wytrzymałem tę presję. Jestem szczęśliwy, że udało się wygrać mimo nie najlepszej gry. Moim celem po przegranej w finale w Rio było tylko złoto. W końcu czuję się dobrze. Chyba dziś nie zasnę, będę chodzić całą noc po wiosce olimpijskiej - podsumował Chojnowski w rozmowie z TVP Sport.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?