Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pedofil Mariusz C. ze Stalowej Woli znów oskarżony o czyny pedofilskie!

Marcin Radzimowski
archiwum
W przedświąteczny piątek Prokuratura Rejonowa w Stalowej Woli skierowała do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu akt oskarżenia 40-letniego Mariusza C. - pedofila ze Stalowej Woli. Za kolejne zarzuty pedofilskie grozi mu kara od 3 do 15 lat więzienia.

Pokazali twarz pedofila

- Mężczyzna został oskarżony o popełnienie przestępstw w okresie, kiedy przebywał na wolności, czyli w połowie ubiegłego roku - mówi prokurator Adam Cierpiatka, szef Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli. - Ustalenie pokrzywdzonych możliwe było dzięki temu, że z uwagi na ważny interes społeczny zezwoliliśmy na publikację w mediach zdjęcia mężczyzny, który był w przeszłości skazywany za przestępstwa pedofilskie.

W komunikacie opublikowanym wiosną tego roku śledczy prosili o zgłaszanie się do policji lub prokuratury osoby, które od 17 lipca 2016 roku do 11 kwietnia 2017 roku widziały mężczyznę ze zdjęcia, jak rozmawia lub nawiązuje w inny sposób kontakt z małoletnimi poniżej lat 15, ewentualnie przebywa w pobliżu lub na terenie szkół, przedszkoli, placów zabaw, a także innych miejsc przebywania małoletnich, zwłaszcza na terenie Stalowej Woli oraz gminy Pysznica. Opublikowano zdjęcie dołączone do tego artykułu (z uwagi na zmianę statusu Mariusza C. na oskarżonego, zasłoniliśmy oczy czarnyą opaską).

Podawał się za reportera

Publikacja zdjęcia w mediach była strzałem w dziesiątkę. Do prokuratury zgłosili się rodzice trzech dziewczynek (11-latki i dwóch 12-latek), które - jak się okazało - były zaczepiane przez pedofila. Dziewczynki wcześniej opowiedziały rodzicom o zaczepkach, jednak dopiero na zdjęciach rozpoznały mężczyznę, który je zaczepiał.

- Mariusz C. podając się za reportera jednej z ogólnopolskich gazet, proponował dziewczynkom zrobienie zdjęć. Próbował je zwabić do samochodu, oferując im różne gadżety, jak na przykład drobny sprzęt komputerowy - dodaje prokurator Cierpiatka. - Na szczęście żadna z dziewczynek nie dała się zwieść, wszystkie uciekły.

Mariusz C. znów został zatrzymany. Przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu w obecności psychologa przesłuchano pokrzywdzone dziewczynki. Z opinii biegłego wynika, że nie konfabulują i zrelacjonowały to, czego doświadczyły.
Podejrzanego poddano natomiast obserwacji psychiatrycznej w Warszawie, z udziałem zespołu biegłych lekarzy psychiatrów. Tych samych, którzy wydają opinie po wprowadzeniu tak zwanej „ustawy o bestiach”. Prokuratura dysponuje już opinią sądowo-psychiatryczną dotyczącą Mariusza C., która zalega w aktach sprawy karnej.

Zarzuty pedofilskie

Prokurator przedstawił mężczyźnie zarzuty usiłowania podstępnego doprowadzenia nieletnich do czynności seksualnej (tak zwane kwalifikowane usiłowanie zgwałcenia) i złamania sądowego zakazu zbliżania się do osób poniżej 15 roku życia. Zarzuty te dołączono do wcześniejszych , które Mariusz C. usłyszał kilka miesiący temu - podżeganie do wykonania podstępem nagich zdjęć osoby małoletniej, fałszywego oskarżenia oraz fałszywych zeznań dokonanych w warunkach recydywy.
Zgodnie bowiem z wyrokiem z dnia 19 czerwca 2007 roku Sądu Rejonowego w Stalowej Woli, między innymi za wielokrotne wykorzystywanie seksualne małoletniego, na Mariusza C. nałożony został obowiązujący aktualnie zakaz przebywania w środowiskach małoletnich i miejscach przebywania małoletnich, a także zakaz kontaktowania się z małoletnimi poniżej 15 lat.

Trzy wyroki na koncie

Pochodzący ze Stalowej Woli 40-letni Mariusz C. (wczesniej Mariusz P. - zmienił nazwisko), na wolność wyszedł w lipcu 2016 roku. Na koncie ma już trzy wyroki. Pierwszy raz, jako 22-latek został skazany w 1998 roku. Dostał karę roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Z kolei w 2000 roku jego ofiarami padło rodzeństwo ze Stalowej Woli - upośledzona dziewczynka i chłopiec w wieku szkolnym. Mężczyzna wykorzystywał dzieci seksualnie przez jakiś czas, dopóki sprawa nie ujrzała światła dziennego. Został skazany na pięć lat więzienia.

Po dziewięciu miesiącach od opuszczenia zakładu karnego nawiązał relacje z 10-letnim chłopcem. Jak potem ustalono, początkowo pokazywał mu zdjęcia pornograficzne, w końcu wykorzystał 10-latka seksualnie. Chłopiec opowiedział o wszystkim rodzicom, a Mariusz C. znów trafił do więzienia. Na 10 lat.

Miejsce dla bestii
Kiedy pedofil wyszedł z więzienia w lipcu ubiegłego roku, dyrektor Zakładu Karnego złożył wniosek o objęcie Mariusza C. „ustawą o bestiach” i umieszczenie go w ośrodku w Gostyninie. To placówka dla skazanych, którzy po odbyciu wyroku nadal mogą stanowić zagrożenie dla społeczeństwa. Sprawa toczyła się między rzeszowskimi sądami przez blisko półtora roku, czekając na rozstrzygnięcie. Nie ma w tym jednak winy sądów, bo to Mariusz C. zarzucił sądy różnego rodzaju wnioskami - o zmianę składów sędziowskich rozpoznających jego sprawy, zażaleniami na opieszałość w działalności sądu (sam prowadził do wydłużania terminów).

Trafi do Gostynina

1 lipca 2017 roku Sąd Okręgowy w Rzeszowie wydał postanowienie, które regulowało zasady przebywania Mariusza C. na wolności - zakaz opuszczania kraju, informowanie policji o zmianie miejsca pobytu. Niemal bez przerwy pozostawał pod dyskretna obserwacja policji.

Po wyjściu z więzienia kilka razy zmieniał miejsce zamieszkania, schronienia udzielali mu koledzy poznani w zakładzie karnym. Mieszkał w Gorzycach (powiat tarnobrzeski), w Rzeszowie, we wsi koło Ostrowca Świętokrzyskiego, w końcu zamieszkał w Pysznicy koło Stalowej Woli u znanego organom ścigania kryminalisty.
Niedawno Sąd Okręgowy w Rzeszowie wydał postanowienie o umieszczeniu Mariusza C. w ośrodku Gostyninie. Nieprędko tam jednak trafi, bo będzie miał kolejną sprawę. Grozi mu 15 lat więzienia.

QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Oto prawdziwe pytania z testu MultiSelect

ZOBACZ TAKŻE: Wrocławski gang handlujący dopalaczami rozbity przez policję. 19 osób zatrzymanych

(Źródło: gazetawroclawska.pl)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie