Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pedofil z Tarnobrzega przez 23 lata gwałcił córkę! Przed Sądem Apelacyjnym w Rzeszowie zapadł prawomocny wyrok: 14 lat więzienia

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
Pixabay
Przez 23 lata 56-letni dziś mieszkaniec Tarnobrzega gwałcił i wykorzystywał w inny sposób córkę. Ten niewyobrażalny koszmar zaczął się, gdy dziewczynka nie miała nawet dziesięciu lat! Sąd Apelacyjny w Rzeszowie w czwartek, 17 marca utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, który skazał oskarżonego na 14 lat pozbawienia wolności. To szokująca i bezprecedensowa sprawa, biorąc pod uwagę okres czasu, w jakim ofiara była pod wpływem sprawcy.

Gwałcił córkę przez 23 lata!

Z uwagi na dobro pokrzywdzonej, całkowicie dorosłej dziś kobiety, sprawa prowadzona była z wyłączeniem jawności. Także Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu, która przygotowała akt oskarżenia, udzielała jedynie ogólnych informacji. Z aktu oskarżenia wynika, że do przestępstw dochodziło w latach 1993 - 2016, a początek tego koszmaru miał miejsce, gdy dziewczynka nie miała jeszcze nawet 10 lat!

- Oskarżony nadużywając stosunku zależności wynikającej z relacji ojciec - córka, wielokrotnie dopuszczał się wobec niej zabronionych zachowań o charakterze seksualnym, w tym dopuścił się zgwałcenia - przekazywał prokurator Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu. - Po złożeniu przez pokrzywdzoną, dorosłą już kobietę zawiadomienia, oskarżony został zatrzymany oraz tymczasowo aresztowany.

W pierwszej instancji proces toczył się z wyłączeniem jawności przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu. Oskarżonego reprezentowała maksymalna przewidziana przepisami liczba obrońców, trzech: z Tarnobrzega, ze Stalowej Woli i z Rzeszowa. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że oskarżony nie przyznawał się od początku do zarzutów, twierdząc, że wszystko to jest spiskiem rodziny przeciwko niemu.

Ostatecznie, po przesłuchaniu świadków i przeanalizowaniu zebranych dowodów, Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu w lutym ubiegłego roku wydał wyrok. Uznając winę oskarżonego skazał go na 14 lat pozbawienia wolności, czyli wymierzył niemal maksymalną przewidzianą kodeksem karnym karę (zagrożenie do 15 lat). Do tego sąd orzekł środki karne - przez 12 lat mężczyzna (po odbyciu kary więzienia) ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej córki na odległość mniejszą niż 50 metrów, musi jej też zapłacić 100 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia za doznane krzywdy.

Od tego orzeczenia apelacji nie wniosła prokuratura, do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie wyrok zaskarżyli obrońcy oskarżonego. 10 marca sąd odwoławczy wysłuchał argumentów obrońców oskarżonego oraz samego oskarżonego, po czym odroczył ogłoszenie wyroku do 17 marca.

- Sąd Apelacyjny po zapoznaniu się z aktami sprawy oraz po wysłuchaniu stron wnoszących apelacje utrzymał wyrok w mocy. Z uwagi na wyłączoną jawność nie mogę przekazać ustnego uzasadnienia wyroku - przekazuje sędzia Zygmunt Dudziński, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.

To bezprecedensowa w regionie i prawdopodobnie w skali całego kraju sprawa tego typu, biorąc pod uwagę okres, w jakim ofiara pozostawała pod wpływem sprawcy. Można mówić w tym przypadku o syndromie sztokholmskim.

Wyrok jest prawomocny i przysługuje od niego jedynie nadzwyczajny środek zaskarżenia, czyli kasacja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie