Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięć lat temu w Weryni doszło do tragicznego wypadku. Zginęli piłkarze związani z klubami z województwa świętokrzyskiego [ZDJĘCIA]

Dorota Kułaga
Dorota Kułaga
Pięć lat temu środowiskiem piłkarskim wstrząsnęła tragedia, do której doszło w Weryni w powiecie kolbuszowskim na Podkarpaciu. W wypadku samochodowym zginęli piłkarze związani z klubami z Kielecczyzny.
Pięć lat temu środowiskiem piłkarskim wstrząsnęła tragedia, do której doszło w Weryni w powiecie kolbuszowskim na Podkarpaciu. W wypadku samochodowym zginęli piłkarze związani z klubami z Kielecczyzny. Fot. Krzysztof Łokaj/Policja Kolbuszowa/Archiwum
Pięć lat temu środowiskiem piłkarskim wstrząsnęła tragedia, do której doszło w Weryni w powiecie kolbuszowskim na Podkarpaciu. W wyniku wypadku w Wielką Sobotę, 26 marca 2016 roku, zginęli bracia 22-letni Kamil i 27-letni Rafał Pydychowie, 18-letni Patryk Szewczak, 25-letni Mariusz Korzępa i 29-letni Kamil Oślizło, którzy byli związani z klubami z Kielecczyzny. Krystian Pydych doznał ciężkich obrażeń ciała, Kamil H. i Damian Bożek - lekkich.

Przypomnijmy, że na zakręcie drogi ciężarowa scania zderzyła się z volkswagenem transporterem, którym podróżowało osiem osób.

Na miejscu zginęło trzech pasażerów busa, dwaj kolejni zostali przewiezieniu do szpitala. Ofiary wypadku to piłkarze trzecioligowej Wólczanki Wólka Pełkińska, którzy jechali na mecz z Avią Świdnik.

Jedną z pierwszych osób na miejscu wypadku był Mateusz Cetnarski, wychowanek Kolbuszowianki, były piłkarz między innymi Korony Kielce. Mateusz był wtedy w rodzinnej Kolbuszowej, przed obiadem wybrał się na mecz Zrywu Dzikowiec z Wilgą Widełka. Z powodu wypadku zablokowana była droga i z braćmi Łukaszem i Tomkiem musieli pojechać objazdem. Nie wiedzieli jeszcze wtedy, o co chodzi, co się stało. Telefon zadzwonił, gdy byli już na meczu. Chwilę później byli już w drodze na miejsce.
Mateusz Cetnarski szybko tam dotarł, pomagał w identyfikowaniu ofiar. Znał wszystkich, widok jego przyjaciół, braci Pydych, musiał być dla niego traumatycznym przeżyciem. Wielu dziennikarzy chciało z nim o tym porozmawiać, namawiali do wywiadu, ale on zawsze grzecznie odmawiał. O wszystkim, ale na pewno nie o tym - relacjonował portal nowiny.24.pl.

Rafał Pydych miał 27 lat, był wychowankiem Stali Mielec. Grał też w kilku klubach Kielecczyzny, między innymi w Wiśle Sandomierz, Zdroju Busko-Zdrój i Czarnych Połaniec. Barwy klubu z Połańca reprezentował jeszcze w sezonie 2014/2015, później trafił do Wólczanki Wólka Pełkińska.

Jego młodszy brat, 22-letni Kamil Pydych, również był wychowankiem Stali Mielec, później również reprezentował barwy Wólczanki Wólka Pełkińska. W wypadku zginął też 18-letni Patryk Szewczak.

W wyniku tragicznego wypadku zmarł też czwarty piłkarz Mariusz Korzępa. Miał 25 lat. Był wychowankiem Kolbuszowianki Kolbuszowa, później grał między innymi w Stali Mielec, Siarce Tarnobrzeg, Czarnych Połaniec, a następnie w Wólczance Wólka Pełkińska. Mariusz został w bardzo ciężkim stanie przewieziony do szpitala w Rzeszowie, ale jego życia, niestety, nie udało się uratować. W czerwcu Mariusz miał wziąć ślub...

Do szpitala trafił 29-letni Kamil Oślizło, były piłkarz Wisły Sandomierz. Zmarł w niedzielę nad ranem.

–To byli młodzi, pełni optymizmu, bardzo sympatyczni ludzie. Życie było przed nimi…Ich odejście to ogromna strata – mówił nam wtedy Mateusz Kulita, pełniący wówczas funkcję kierownika drużyny Wisły Sandomierz.

- Żadne słowa nie oddadzą straty, żalu i smutku, które towarzyszą tak tragicznej okoliczności. Rafał, dziękujemy za Twój nieoceniony wkład w polski futbol, za Twoje zaangażowanie w życie Naszej Sandomierskiej Rodziny, jaką jest SKS Wisła. Każda sekunda rozegrana na boisku dawała nam ogrom pozytywnych emocji, które będą trwać w naszych myślach na zawsze. Teraz rozgrywasz swój najważniejszy mecz w niebie i wierzymy, że obserwujesz nas z góry i jesteś dumny z reprezentowania barw wspaniałych zespołów, w których było Ci dane występować” – taki wpis zamieściła wtedy strona Wisły Sandomierz.

„Kamil dziękujemy Ci za wysiłek i serce, które oddałeś podczas wspaniałych chwil, reprezentując barwy Wisełki. Dostarczyłeś nam wielu niezapomnianych wrażeń i przeżyć. Pozostaniesz w naszej pamięci na zawsze, jako ten, który walczył do końca na murawie boiska, jak i poza nim. Walcząc o własne życie nie poddawałeś się. Skończyło się Twoje życie tutaj, na ziemi, ale rozpoczęło tam, gdzie wszyscy się kierujemy. Teraz jesteś zawodnikiem najważniejszej - niebiańskiej - drużyny, dla której masz zaszczyt grać. Zawsze będziesz z nami. Dzięki Kamil!” – czytaliśmy we wzruszającym pożegnaniu na stronie internetowej Wisły Sandomierz.

-Trudno mówić o Kamilu w czasie przeszłym. To była ważna postać naszej drużyny w zeszłym sezonie. Bardzo lubiany, był jedną z tych osób, która miała duży wpływ na dobrą atmosferę w naszym zespole. Zawsze można było na Niego liczyć, nikomu nie odmawiał pomocy – mówił o Kamilu Mateusz Kulita, ówczesny kierownik drużyny Wisły.

Były piłkarz Korony Kielce i Wisły Sandomierz Krystian Pydych w wypadku doznał ciężkich obrażeń. Piłkarska Polska modliła się o jego powrót do zdrowia. Wyzdrowiał. Obecnie ma 32 lata, działa charytatywnie, między innymi organizując memoriał upamiętniający tych, którzy wtedy zginęli...W tym gronie byli jego dwaj bracia. Wypadek przeżył też Damian Bożek, wychowanek Stali Mielec, obecnie reprezentuje Głogovię Głogów Małopolski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie