Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany mieszkaniec Kotowej Woli przerwał Zebranie Wiejskie

Zdzisław Surowaniec
Sołtys Kotowej Woli Edward Paterek.
Sołtys Kotowej Woli Edward Paterek. Zdzisław Surowaniec
- W chamski, brutalny sposób pijany pięćdziesięcioletni Janusz I. przerwał wiejskie zebranie w Kotowej Woli. To prymityw, który ledwie skończył szkołę podstawową. I tylko jedna kobieta stanęła w mojej obronie - powiedział nam sołtys Edward Paterek.

Jak nam relacjonuje sołtys, zebranie wiejskie odbywało się w niedzielę w remizie Ochotniczej Straży Pożarnej. Przyszło tylko 25 osób i jak zwykle w pierwszym terminie się nie rozpoczęło, tylko w drugim czyli piętnaście minut później. Zebranie zaszczycili także miejscowy radny Józef Dul i przewodniczący rady gminy Wiktor Przybysz.

WYMYŚLAŁ OD NAJGORSZYCH

- Mniej więcej w połowie obrad sprawnie przebiegającego zebrania mieszkańców, na salę wszedł Janusz I. i wszczął karczemną awanturę używając wyzwisk, przekleństw pod moim adresem. Wymyślał mnie od najgorszych - relacjonuje sołtys.

- Nikt z mężczyzn nie stanął w mojej obronie. Jedynie kobieta Renata Machaj, przewodnicząca rady Sołectwa, próbowała mnie bronić. Przypomniała temu mężczyźnie co mu grozi za zakłócenie zebrania. Ale on nie reagował, dalej był wobec mnie chamski - potwierdza sołtys Paterek. Co tak nakręciło awanturnika? Prawdopodobnie to, że sołtys poprosił urzędników gminnych, aby sprawdzili czy brat Janusza przesunął ogrodzenie w stronę drogi tak, że pojazdy mają problem z przejazdem.

WEZWAŁ POLICJĘ

Osamotniony sołtys wsi przerwał zebranie i telefonicznie wezwał na pomoc policję. Mimo tego awanturnik dalej nie szczędził wyzwisk sołtysowi. - Nikt z zebranych mężczyzn nie przyszedł mi z pomocą. Nikt, oprócz pani Machaj nawet słowem nie zareagował na chamskie zachowanie osiłka, nikt mu nie przerwał steku wulgaryzmów i wyzwisk! Wśród mieszkańców był stryjek, były sołtys awanturnika i też słowem się nie odezwał - ubolewa sołtys.

Także wydawałoby się elita gminnej władzy - radny i przewodniczący Rady Gminy, nie zareagowali na eksplozję chamstwa wobec przedstawicielstwa społeczności sołeckiej. Siedzieli cicho.

Awanturę przerwała dopiero interwencja policji z komisariatu ze Zbydniowa. Kiedy przyjechali, awanturnik jeszcze był w pomieszczeniu. Po wyprowadzeniu zadymiarza zebranie zostało jednak odwołane i mieszkańcy opuścili remizę. Jak nam powiedział sołtys, policja przygotowuje materiały, które trafią do prokuratury.

GORZEJ NIŻ BABY

- Mam duży żal do mężczyzn, że żaden się za mną nie ujął. Wystarczyło dwóch, żeby go złapali i wyprowadzili. Zachowali się gorzej niż baby. Wybrali mnie na sołtysa, chcą, żebym im służył, ale żaden nie stanął w mojej obronie. Także milczenie przedstawicieli samorządu gminnego jest w tej sytuacji dla mnie bardzo przykre. Mogli dać przykład jak się zachowuje prawdziwy mężczyzna w takiej sytuacji - stwierdził sołtys.

Spróbowaliśmy się skontaktować z przewodniczącym Wiktorem Przybyszem, ale jego telefon komórkowy był poza zasięgiem sieci - usłyszeliśmy komunikat, kiedy do niego zadzwoniliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie