Pikieta w obronie nauczycielki przed oddziałem kuratorium oświaty w Tarnobrzegu
Małgorzata Cisło, nauczycielka z Regionalnego Centrum Edukacji Zawodowej w Nisku, uczestniczyła 21 października w zorganizowanej w Nisku przez Konfederację Korony Polskiej pikiecie „Stop Ukrainizacji Polski”. Uczniowie, którzy widzieli ją podczas akcji, poczuli się dotknięci jej zachowaniem i skierowali skargę do dyrekcji RCEZ. Dyrektor uznał, że sprawę rozstrzygnie komisja dyscyplinarna przy Kuratorze Oświaty w Rzeszowie.
Sprawę nauczycielki nagłośnił między innymi poseł Grzegorz Braun, który na początku listopada przyjechał do RCEZ z poselską interwencją i transmitował ją w mediach społecznościowych.
W obronie Małgorzaty Cisło stanął związany z Konfederacją Niezależny Związek Zawodowy Wolność i Godność oraz przedstawiciele około 20 organizacji.
Organizatorzy protestu poinformowali media, że „uczniom z Ukrainy nie spodobały się poglądy polityczne i patriotyzm nauczycielki matematyki uczącej w Regionalnym Centrum Edukacji Zawodowej (RCEZ) w Nisku. Nauczycielka nie głosi swoich poglądów w szkole, ale poza nią. Uczestniczyła w legalnej pikiecie informacyjnej skierowanej do Polaków „Stop Ukrainizacji”, trzymała tylko flagę Polski i to nie spodobało się uczniom z Ukrainy. Była to godzina około 11, więc uczniowie powinni przebywać na terenie szkoły, a nie chodzić po mieście. Uczniowie rozmawiali z innym uczestnikiem pikiety, który tłumaczył im, że to jest uświadamiająca akcja skierowana do Polaków. Uczniom z Ukrainy nie spodobała się ulotka, a przede wszystkim informacja o Banderze i Szuchewiczu przedstawionych jako zbrodniarze z uwzględnieniem propozycji zakazu gloryfikacji ludobójców. Uczniowie kłócili się z uczestnikami, że to „bohater”.
Do przesłuchania nauczycielki oraz zapowiadanej pikiety w jej obronie doszło w poniedziałek 16 stycznia w Tarnobrzegu. Podczas konferencji prasowej z udziałem posła Konfederacji Grzegorza Brauna Małgorzata Cisło opowiedziała przed kamerami, że nie zrobiła niczego złego, jest osobą wierzącą, patriotką i nie ma zamiaru zaprzestać udziału w akcjach, które odpowiadają jej poglądom.
- Tej sprawy w ogóle nie powinno być. Pikieta była legalna. Trzymałam na niej flagę, nie rozdawałam ulotek, nawet z nikim nie zamieniłam ani słowa. Uważam, że nikt nie może mi zabronić mojego życia politycznego po pracy - mówiła.
Dodała, że to kolejna nieprzyjemna sytuacja, jaka spotkała ją w szkole ze strony dyrekcji. Podczas pandemii nauczycielka stanęła przed sądem za odmowę noszenia maseczki, ale sprawę wygrała i nie została ukarana.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?