Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarz Warty Poznań przeszedł do historii. O jego golu mówi cały świat

OPRAC.:
Maciej Lehmann
Maciej Lehmann
Marcin Oleksy udowodnił, że niemożliwe nie istnieje
Marcin Oleksy udowodnił, że niemożliwe nie istnieje Fot. Mariusz Kapała / Gazeta Lubuska
Mówi o nim cały piłkarski świat. Bramkę Marcina Oleksego, zawodnika drużyny amp futbolu Warty Poznań, strzeloną efektownymi nożycami, uznano za najpiękniejszego gola roku, za co otrzymał Nagrodę Puskasa na gali FIFA The Best w Paryżu. To pierwszy w historii laureat wywodzący się z amp futbolu, dyscypliny przeznaczonej dla zawodników po amputacji kończyny. Nogę stracił 13 lat temu w wypadku.

Jego historia to gotowy scenariusz na film. Marcin Oleksy piłkarską karierę rozpoczynał w Arce Nowy Sól. Potem był bramkarzem IV-ligowej Korony Kożuchów. Jak opowiadał, dostawał wtedy 250 złotych za mecz. To oczywiście nie wystarczało, by utrzymać rodzinę. Musiał przerwać karierę i zająć się zwyczajną pracą.

– Na boisku, jeśli chodzi o umiejętności bramkarskie, to był naprawdę duży talent. Na pewno stać go było na grę w wyższej klasie rozgrywkowej niż czwarta liga i mówię to bez żadnej kurtuazji. Świetnymi interwencjami potrafił nam wygrywać mecze. Był bardzo mocnym punktem naszego zespołu

– mówił w 2010 roku „Gazecie Lubuskiej” szkoleniowiec Korony Kożuchów.

Miał 23 lata, kiedy w listopadzie 2010 roku, gdy podczas prac drogowych stracił nogę. Razem z wujkiem i kuzynem dorabiali w weekend, łatając dziury w asfalcie. Na Szosie Kisielińskiej w Zielonej Górze trwały prace drogowe, wjechał w niego kierowca malucha. Auto uderzyło w 150-kilogramowy walec, który przeleciał Oleksemu po nogach. Jednej nie udał się uratować.

Nie wiedział, czy się do tego sportu nadaje

Przez dwa lata poruszał się na wózku. O powrocie do sportu nawet nie myślał. Przeżywał to co go spotkało, mógł przecież stracić życie. W czasie rehabilitacji przytył 40 kilogramów. Uczył się chodzić w protezie. Po kilku latach znalazł pracę w szkółce piłkarskiej. W 2019 roku postanowił spróbować sił w ampfutbolu. Powstał on w latach 80-tych w Stanach Zjednoczonych. W Polsce pierwsze treningi zaczęły odbywać się na początku ubiegłej dekady.

– Pamiętam mój pierwszy przyjazd na trening Warty. Jechałem do Poznania nie wiedząc, jak będzie to wyglądało, czy będę się w ogóle do tego nadawał. Liczyłem się z tym, że będę musiał nadrabiać dystans do chłopaków, jeśli chodzi o umiejętności. Bo inni grali już wcześniej w amp futbol, ja nie

– opisywał swoje początki w rozmowie z klubowym portalem Warty Poznań.

Futbol czeka na takie gole

Szybko przekonał się, że w tej grze może realizować swoją sportową pasję.

- Od kiedy zacząłem grać w ampfutbolowych drużynach, to zawsze mówiłem, że w końcu strzelę coś pięknego. W końcu się udało. Gdy jestem na treningach, staram się korzystać z podań na takiej wysokości. Próbuję uderzeń głową, "szczupakiem", przewrotką. Myślę, że futbol czeka na takie gole. Staram się ćwiczyć. Przyznam szczerze, że po tej bramce uwierzyłem, że jestem w stanie strzelić w każdy możliwy sposób. Myślę, że tak naprawdę wielu zawodników ampfutbolu potrafiłoby tak uderzyć

- zdradził, gdy otrzymał nominację do Nagrody Puskasa.

Nowy odcinek "Wokół Bułgarskiej" po meczu Lecha Poznań ze Śląskiem Wrocław:

od 16 lat

Tego pięknego gola strzelił 6 listopada, w ostatniej kolejce zmagań sezonu 2022. Wówczas w starciu Warty ze Stalą Rzeszów otrzymał idealne podanie od Dawida Nowaka, które sfinalizował trafieniem właśnie z przewrotki.

Rok wcześniej Marcin Oleksy otrzymał pierwsze powołanie do reprezentacji Polski. Należy ona do europejskiej czołówki, ale podczas tegorocznych mistrzostw świata zajęła dopiero 13. miejsce. Był to jego pierwszy mundial, ale na pewno nie ostatnia wielka impreza. Nasi piłkarze czuli spory niedosyt, zwłaszcza po przegranym meczu z Brazylią, który przekreślił ich marzenia o medalu. Za rok będą mistrzostwa Europy, na których zapowiadają walkę o czołowe lokaty.

Dzięki przepięknej bramce Marcina Oleksego ta dyscyplina zyska na pewno nowych fanów. Co tu dużo mówić, galę FIFA oglądały miliony widzów, a on w pokonanym polu pozostawił wielkie gwiazdy futbolu jak Brazylijczyk Richarlison, który nominowaną do nagrody bramkę zdobył w meczu z Serbią na mistrzostwach świata w Katarze, czy Francuz Dimitri Payeta, który huknął w okienko jak z armaty w meczu Olympique Marsylia z PAOK Saloniki w Lidze Konferencji.

Brawa biły mu największe gwiazdy

Gdy na telebimie wyświetlana była jego bramka, brawa bili mu mistrz świata Leo Messi i król strzelców mundialu Kylian Mbappe. Trofeum wręczał mu były napastnik reprezentacji Włoch i Juventusu Turyn Alessandro Del Piero.

- Ciężko było mi nawet o tym pomarzyć. Dedykuję tę nagrodę mojej żonie Ewelinie oraz moim dzieciom Tomkowi i Tosi. Dzięki nim podniosłem się po wypadku, jestem w tym miejscu i strzelam tak piękne gole. Dziękuję całemu środowisko ampfutbolowemu za to, że dostaliśmy szansę, by spełniać się na boisku

- mówił w Paryżu Oleksy.

Marcin Oleksy jest operatorem koparki. Dwa, trzy razy w tygodniu trenuje na Orliku. W weekendy reprezentuje Wartę Poznań, dla której zdobył 11 bramek i dodał 8 asyst.

- Mam nadzieję, że jeszcze przez kilka ładnych lat będę mógł dawać sporo radości kibicom i rodzinie. Dzięki ampfutbolowi możemy pokazywać, że niepełnosprawność nie istnieje, że nie ma rzeczy niemożliwych, że warto marzyć

- mówi zdobywca najładniejszej bramki w 2022 roku.

Lech Poznań po raz trzeci w tym sezonie przegrał ze Śląskiem Ivana Djurdjevicia. Trudno mówić więc o przypadku.Zobaczcie jak oceniliśmy piłkarzy Lecha Poznań --->

Śląsk Wrocław - Lech Poznań 2:1. Znów rozczarowanie. Nie moż...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Piłkarz Warty Poznań przeszedł do historii. O jego golu mówi cały świat - Głos Wielkopolski

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie