Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Stali Stalowa Wola zdobyli Mielec

Arkadiusz Kielar
Tomasz Płonka (w zielono-czarnym stroju) zdobył gola dla Stali Stalowa Wola w meczu ze Stalą w Mielcu.
Tomasz Płonka (w zielono-czarnym stroju) zdobył gola dla Stali Stalowa Wola w meczu ze Stalą w Mielcu. Krzysztof Kapica
Piłkarze drugoligowej Stali Stalowa Wola pokonali w derbach Podkarpacia Stal w Mielcu 1:0 (0:0), po golu Tomasza Płonki w 82 minucie.
Stal Mielec - Stal Stalowa Wola 0:1

Stal Mielec - Stal Stalowa Wola 0:1

Mówią trenerzy:

Mówią trenerzy:

Włodzimierz Gąsior, Stal Mielec: -Potrzebowaliśmy trzech punktów. Mój zespół starał się i nie można powiedzieć, że nie miał sposobu. Rywal wybijał przecież piłkę z linii bramkowej. Nam znów napsuł krwi Tomasz Płonka, który wszystkie swoje zalety pokazuje szczególnie w starciach właśnie z nami. Mamy do niego pecha. Biorę wszystkie wiosenne porażki na siebie. To ja ustalałem skład i taktykę. Dziękuje kibicom, którzy po dwóch porażkach nie zwątpili w nas.

Paweł Wtorek, Stal Stalowa Wola: - Obawiałem się mielczan, którzy w końcu zaczną punktować, ale dobrze, że nie zrobili tego w meczu z nami. Bramkowe okazje były z obu stron. Dobrze, że nie zemściło się na nas "pudło" Wojciecha Reimana. Ta wygrana smakuje mi wyjątkowo, bo uważam Włodzimierza Gąsiora za najlepszego trenera na Podkarpaciu.

Niesamowity jest Tomasz Płonka, który już po raz kolejny pogrążył mielczan. Strzelił im dwa gole w meczu jesiennym w Stalowej Woli, gdy nasi wygrali 2:1, a teraz też jako jedyny wpisał się w Mielcu na listę strzelców.

Popularnego "Płony" w Mielcu obawiano się szczególnie, bo pamiętano jego gole także w meczach przeciwko mieleckiej ekipie zdobywane jeszcze w trzeciej lidze, gdy grał w Izolatorze Boguchwała.

Płonka ma patent na Stal Mielec i jego nazwisko stało się już w tym mieście słynne, chociaż miejscowi kibice wymawiając je pewnie zgrzytają zębami. Widowisko w niedzielny wieczór było co się zowie, na nowoczesnym stadionie w Mielcu zasiadło kilka tysięcy widzów, piłkarze grali przy sztucznym świetle, był głośny doping, emocje i dobry poziom spotkania. Gości wspierała dopingiem liczna grupa kibiców "Stalówki", którzy otrzymali od gospodarzy 400 wejściówek, a chętnych na wyjazd do Mielca było o wiele więcej.

Trzy punkty wywalczone przez nasz zespół w Mielcu są na wagę złota, tym bardziej, że to pierwsze zdobyte w rundzie wiosennej przez zespół trenerów Pawła Wtorka i Artura Lebiody na wyjeździe. Z kolei mielczanie rozegrali na początek wiosny trzy mecze z rzędu na własnym stadionie i wszystkie trzy przegrali, dla nich to prawdziwa katastrofa. Smutny był po meczu trener miejscowych, Włodzimierz Gąsior, który w przeszłości prowadził też drużynę ze Stalowej Woli.

Goście wyszli na przedmeczową rozgrzewkę w białych koszulkach z napisem "Wypłata na czas - czy to za dużo?", pytając, czy wypłacenie zaległych pieniędzy piłkarzom przez władze piłkarskiej ze Stalowej Woli to tak wiele. Wiadomo nie od dzisiaj, że w Stali się nie przelewa, a zawodnicy ciągle czekają na wypłacenie im zaległości. Potem jednak na boisku o pieniądzach przyjezdni nie myśleli, tylko robili swoje i znowu pokazali, co to znaczy prawdziwy stalowy charakter. Prezes Stali Stalowa Wola, Mariusz Szymański, był na meczu w Mielcu i po spotkaniu był pełen uznania dla postawy swojego zespołu. Zaznaczając, że wyniki są bardzo dobre, ale jeśli nikt nie wesprze piłkarskiej spółki oprócz głównego sponsora, firmy Wodex, to przyszłość zespołu rysuje się niestety w czarnych barwach.

Wśród gospodarzy wystąpił Krystian Getinger, który w ubiegłym roku grał jeszcze w Stalowej Woli, z kolei w "Stalówce" grał Michał Czarny, który w przeszłości był zawodnikiem Stali Mielec. W stalowowolskiej drużynie nie mogli zagrać pauzujący za kartki Radosław Mikołajczak i Sylwester Sikorski, a z powodu kontuzji Mariusz Sacha, ale ich zastępcy pokazali, że można także na nich liczyć. Wśród miejscowych nie było pauzującego za kartki Sebastiana Łętochy, który także ma na koncie występy w "Stalówce". Obie ekipy miały swoje szanse na gole, ale skuteczniejsi okazali się goście. Najważniejsza akcja meczu miała miejsce w 82 minucie, gdy po rzucie wolnym dośrodkowanie w pole karne rosły Płonka wykorzystał tak jak należy, kierując piłkę do bramki głową. Ma tę głowę nie od parady…

Stal Mielec - Stal Stalowa Wola 0:1 (0:0)

Bramka: 0:1 Tomasz Płonka 82.
Stal Mielec: Daniel - Podstolak, Duda, Załucki Ż, Getinger, Papka, Kościelny, Głaz, Buczyński Ż, Radulj, Gawęcki Ż.
Stal Stalowa Wola: Wietecha - Bartkiewicz, Czarny, Bogacz, Mistrzyk Ż, Juda Ż, Kachniarz, Reiman Ż, P. Tur, Łanucha, Płonka.
Zmiany: Stal Mielec: 46 Domański za Podstolaka, 46' Skiba za Załuckiego, 83' Słowiński za Buczyńskiego; Stal Stalowa Wola: 88' Fabianowski za Płonkę. Sędziował: Dominik Sulikowski z Gdańska. Widzów: 5300.

Więcej w poniedziałkowym, papierowym wydaniu Echa Dnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie