- Mecz w Stalowej Woli będzie dla nas jednym z kluczowych, jeżeli chodzi o walkę o awans do pierwszej ligi - mówi Przemysław Cecherz, były szkoleniowiec piłkarzy Stali, a obecnie trener zespołu z Nowego Dworu. Ze swoim Świtem bardzo chce wyjść z "dołka".
Stal zajmuje 5. miejsce w tabeli z 40 punktami na koncie, Świt jest czwarty, z 45 "oczkami". Oba zespoły przegrały swoje dwa ostatnie spotkania i dzisiejszy mecz jest dobrą okazją na przełamanie się. Zapowiada się ostra walka, zarówno drużyna ze Stalowej Woli jak i Nowego Dworu nie zrezygnowała jeszcze z walki o awans. W pierwszym meczu w tym sezonie obu zespołów jesienią w Nowym Dworze padł remis 1:1.
ILUZORYCZNE SZANSE
Przemysław Cecherz prowadził "Stalówkę" w pierwszej lidze w 2009 roku, w rundzie jesiennej, do 21 września, gdy został zwolniony za brak wyników. Przez wielu kibiców uważany jest za współodpowiedzialnego za spadek naszej drużyny do drugiej ligi. To już jednak historia, obecnie szkoleniowiec walczy ze swoim Świtem o awans. Ambicje drużyny spod Warszawy przyhamowały jednak ostatnie porażki, z Olimpią Elbląg i OKS Olsztyn po 0:1. Stalowowolanie też ostatnio przegrywali, z Okocimskim Brzesko 0:2 i Wisłą Płock 0:1. Do lidera, Olimpii Elbląg, tracą już 9 punktów, do wicelidera - Okocimskiego, o jedno "oczko" mniej.
- Stal i my jesteśmy ostatnio w "dołku", mamy mały kryzys i dla nas mecz w Stalowej Woli to właściwie jedna z ostatnich szans, by móc jeszcze powalczyć o awans. Jeżeli nie wygramy, to dużo stracimy i być może trzeba będzie podjąć decyzję, co dalej - mówi Przemysław Cecherz. - Nad stalowowolską drużyną mamy w tabeli 5 punktów przewagi, ale uważam, że jesteśmy podobnymi zespołami ze "Stalówką", o zbliżonych umiejętnościach. Ciężko będzie nawiązać jeszcze walkę o awans z zespołami z czołówki, bo Okocimski i Wisła wygrywają, a Olimpia może gra ostatnio nieco słabiej, ale też gromadzi punkty. Te drużyny mają największe szanse na awans, my "pukamy" jeszcze do czołówki, a Stal przy tak grających rywalach ma już raczej iluzorycznej szanse.
JESZCZE NIE SPASOWALI
Świt w Stalowej Woli ma zagrać w pełnym składzie. Natomiast w Stali zabraknie najprawdopodobniej dwóch czołowych zawodników, Kamila Gęśli i Daniela Radawca, którzy narzekają na urazy. Trener Sławomir Adamus zapowiada jednak, że nasi nie spasowali z walki o awans i mogą jeszcze "skrzywdzić" zespoły z czołówki, po Świcie czeka ich w sobotę wyjazdowy mecz z Olimpią. Na razie najważniejszy jest dzisiejszy rywal z Nowego Dworu, w którym oprócz trenera Cecherza jest też były piłkarz Stali, Piotr Szymiczek. Ten obrońca przyszedł do Świtu przed rundą wiosenną z Kolejarza Stróże.
- Piotrek spisuje się u nas różnie, to wartościowy piłkarz, ale lepsze mecze przeplata gorszymi - ocenia trener Cecherz, który sprowadzał Szymiczka także do Stali. - Nie traktujemy meczu w Stalowej Woli szczególnie ze względu na to, że kiedyś tu byliśmy, ale po prostu jest to dla nas bardzo ważne spotkanie w walce o awans. Mamy swoje problemy i na nich się skupiamy. Stalowowolska drużyna jest już inna, niż wtedy, gdy ja ją prowadziłem, zostali tylko z tamtych czasów w składzie Marek Drozd, Jarek Wieprzęć czy Piotrek Gilar, kojarzę też Bartosza Horajeckiego. Oczywiście mam rozeznanie co do tego jak gra Stal. I musimy wznieść się na wyżyny naszych umiejętności, by osiągnąć korzystny rezultat.
Najważniejsze informacje z meczu Stal - Świt na bieżąco na naszym portalu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?