Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze "Stalówki" trenują, trener szuka wzmocnień, a działacze "pilnują" licencji

Arkadiusz Kielar
Bartosz Rosłoń (na zdjęciu) i jego koledzy ze "Stalówki” pracować będą na treningach jeszcze do przyszłego tygodnia. Trener Sławomir Adamus szuka wzmocnień, a działacze starają się, by nie było kłopotów z licencją.
Bartosz Rosłoń (na zdjęciu) i jego koledzy ze "Stalówki” pracować będą na treningach jeszcze do przyszłego tygodnia. Trener Sławomir Adamus szuka wzmocnień, a działacze starają się, by nie było kłopotów z licencją. Arkadiusz Kielar
Drugoligowy zespół ze Stalowej Woli trenować będzie jeszcze w tym roku do 15 grudnia. Na "giełdzie" pojawiły się nowe nazwiska zawodników, którzy są w kręgu zainteresowań Stali.

"Stalowcy" po zakończeniu rundy jesiennej trenują jeszcze trzy razy w tygodniu, zajęcia mają w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz "Ekonomiku" w Rozwadowie. Trener Adamus bierze jeszcze pod uwagę treningi na "Orliku", przy Zespole Szkół numer 2.

WYJECHAŁ NA TESTY

W środę w zajęciach gościnnie wziął udział bramkarz Tomasz Wietecha, wychowanek "Stalówki", który gra obecnie w drugoligowej Stali Rzeszów. Nie ma na treningach naszej drużyny Bartosza Horajeckiego, który wyjechał na testy do Widzewa Łódź. Trener Adamus szuka ciągle nowych zawodników do swojego zespołu, na "giełdzie" pojawiło się nowe nazwisko, Dariusza Kudyby, który ma odejść w przerwie zimowej z Olimpii Elbląg.
- Ten napastnik jest w kręgu naszych zainteresowań - przyznaje Sławomir Adamus. - Ale on raczej ma wrócić do swojego macierzystego klubu, Bałtyku Gdynia, zobaczymy, jak to będzie. Kamil Walaszczyk, pomocnik Resovii Rzeszów? Ma ważną umowę z obecnym klubem, nie stać nas na wykupienie go. Wiadomo, że on nie chce grać już w rzeszowskim zespole, ale Resovia nie zamierza raczej rozwiązywać z nim umowy. I może być i tak, że nie zagra nigdzie przez pół roku.

PRACE NA STADIONIE

W kręgu zainteresowań stalowowolskiego trenera jest też napastnik Paweł Smółka z Niecieczy, nadal brany pod uwagę jest obrońca Paweł Mroziński ze Stali Mielec, sprawdzany przez Widzew. Działacze piłkarskiej spółki akcyjnej Stal Stalowa Wola PSA mają i inne zmartwienia. "Stalówka" jest objęta nadzorem infrastrukturalnym przez Polski Związek Piłki Nożnej i muszą zostać spełnione zimą pewne warunki, by PZPN nie cofnął jej w lutym licencji na grę w drugiej lidze w rundzie wiosennej.

- Zrobione muszą zostać w budynku klubowym na naszym stadionie prysznice przy szatniach piłkarzy, a także specjalne wyjście z trybun dla Vipów - mówią Grzegorz Zając, prezes Stali PSA i działacz spółki, Mariusz Szymański. - Pierwsze prace już się rozpoczęły. Na początku lutego przyjadą do nas przedstawiciele z komisji licencyjnej PZPN. Większym problemem jest plan modernizacji naszego stadionu: jeżeli zacznie się ją od trybuny od ulicy Hutniczej, jedynej, gdzie są krzesełka, to stracimy w ten sposób możliwość rozgrywania meczów na naszym stadionie i licencji na kolejny sezon na pewno już nie dostaniemy. Musi dojść do "burzy mózgów" decydentów w mieście, by zacząć modernizację, ale od trybuny krytej.

Mariusz Szymański, działacz Stali PSA: - Jesteśmy objęci nadzorem infrastrukturalnym przez Polski Związek Piłki Nożnej. Licencja nie powinna nam zostać cofnięta przed rundą wiosenną, jesteśmy spokojni, bo Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji rozpoczął już prace przy montowaniu pryszniców, na razie przy szatni gości. Gorzej będzie z licencją na kolejny sezon, jeżeli zacznie się modernizacja stadionu zgodnie z tym, co zaplanowały władze miasta, od strony ulicy Hutniczej. Chcemy spotkać się w najbliższym czasie z prezydentem Stalowej Woli, Andrzejem Szlęzakiem i porozmawiać z nim o wszystkich nurtujących nas sprawach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie