Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS pozbywa się koalicjantów w podkarpackim Sejmiku Wojewódzkim. Stanisław Kruczek: Liczę się z tym, że będę musiał odejść

Andrzej Plęs
Andrzej Plęs
Anna Huk, Stanisław Kruczek.
Anna Huk, Stanisław Kruczek. Krzysztof Kapica
Stanisław Kruczek i Anna Huk prawdopodobnie nie będą wicemarszałkami województwa. Wnioski o odwołanie ich z funkcji zapowiedział marszałek Władysław Ortyl. To efekt rozpadu koalicji: Prawo i Sprawiedliwość – Porozumienie Jarosława Gowina – Solidarna Polska, kierowanej przez Zbigniewa Ziobrę.

„Zapewnienie stabilnego i działającego w pełnym zaufaniu zarządzania województwem podkarpackim jest podstawowym zadaniem władz samorządowych. W związku z niepotrzebnym zakłóceniem stabilności pracy zarządu i niezrozumiałym zachowaniem dwóch koalicjantów konieczne jest działanie zapobiegawcze w postaci zmian w składzie zarządu województwa. Układ stanowisk w zarządzie województwa również regulowany jest umową koalicyjną Zjednoczonej Prawicy, która przestała istnieć. W związku z tym marszałek Władysław Ortyl złoży wnioski o odwołanie z zarządu województwa członków zarządu Anny Huk (Solidarna Polska) i Stanisława Kruczka (Porozumienie). Wnioski te będą procedowane na najbliższej sesji Sejmiku Województwa Podkarpackiego”

– brzmi oficjalny komunikat Biura Prasowego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego. Decyzje o odwołaniu obojga Sejmik ma podjąć na sesji radnych wojewódzkich 28 września.

Dwójka wicemarszałków już minionego piątku została poinformowana o tym, że istnieje możliwość, iż będą musieli opuścić gabinety w zarządzie województwa W piątek jeszcze ważyły się losy Zjednoczonej Prawicy, ale marszałek Ortyl już przygotowywał wnioski o ich odwołanie. Podkarpacie jest jedynym województwem, w którym PiS zdecydował się natychmiast i wręcz wyprzedzająco zareagować na rozpad Zjednoczonej Prawicy. Senator Mieczysław Golba (SP) wyjaśnia, że na Podkarpaciu PiS mógł sobie na to pozwolić.

- U nas eliminacja koalicjantów z zarządu województwa nie zmienia układu sił – tłumaczy. – W Sejmiku PiS ma tak wielu radnych, że i tak zachowa dominację.

Podczas najbliższej sesji Sejmiku Wojewódzkiego przeważający liczebnie radni PiS zapewne przegłosują odwołanie z funkcji Stanisława Kruczka i Anny Huk. Marszałek Ortyl ogłosił decyzję o złożeniu wniosków w tej sprawie, nim jeszcze warszawska centrala Prawa i Sprawiedliwości wydała komunikat o definitywnym końcu Zjednoczonej Prawicy i zerwaniu umowy koalicyjnej, na mocy której trzy partie na szczeblu centralnym uzgodniły podział stanowisk w rządzie. Na szczeblu województwa żadna specjalna umowa koalicyjna nie została sformułowana, ale do zarządu województwa Stanisław Kruczek i Anna Huk trafili na mocy międzypartyjnych ustaleń centrali trzech partii. I na mocy tych samych ustaleń mogą zostać odwołani. Jeszcze do dzisiejszego południa w urzędzie marszałkowskim nie było pewności, jakie decyzje podejmie marszałek Ortyl.

- Niewykluczone, że złożony zostanie tylko jeden wniosek, bo przygotowanych jest kilka scenariuszy działań – podpowiadał wtedy blisko związany z zarządem pracownik urzędu. – Gdybym miał stawiać, to 70 do 30, że będzie dotyczył pani marszałek Huk. Choć jest przecież prawdopodobieństwo, że nie zostanie złożony żaden. I nie jest prawdą to, co mówi pan wicemarszałek z Podlasia, że przez marszałka Ortyla rozpadną się regionalne koalicje w całym kraju, bo to się stanie z automatu: jeśli rozpadnie się koalicja, to przestanie obowiązywać umowa koalicyjna tak w Warszawie, jak i w regionach.

Popołudniem stało się jasne, że marszałek zdecydował o złożeniu obu wniosków. Nawet jeśli przedstawiciele SP i Porozumienia w Sejmiku Podkarpackim (łącznie 5 na 33 wszystkich radnych) po tych dymisjach zdecydują się przejść do opozycji, to PiS przy 20 „szablach” zachowa pozycję dominującą i możliwość samodzielnego rządzenia województwem. A Solidarna Polska wcale nie kwapi się do przystąpienia do sojuszu z dotychczasową opozycją.

- Na Podkarpaciu sytuacja jest dla PiS komfortowa, gorzej ma w samorządach wojewódzkich, w których być albo nie być koalicji "wisi” na jednym głosie – tłumaczy senator Mieczysław Golba, lider Solidarnej Polski na region rzeszowski.

– Przyjmiemy każdą decyzję, świat się nie wali, w polityce trzeba być przygotowanym i na takie sytuacje. I nie zamierzamy stowarzyszać się z dotychczasową opozycją. Nie możemy iść do ludzi, z którymi nie wiążą nas te same wartości, a którzy mają zupełnie odmienne programy polityczne, albo wręcz nie mają żadnych.

Stanisław Kruczek przed południem zapewniał, że „pogłoski o mojej politycznej śmierci są przedwczesne”.

- Jestem w polityce nie od dziś, liczę się z tym, że będę musiał odejść ze stanowiska – mówił „Nowinom”. – Cieszę się tym, że dzięki pomocy Bożej udało mi się przez ten czas zrobić wiele dobrego dla restrukturyzacji podkarpackiej służby zdrowia.

I zasugerował, że decyzje podjęte przez podkarpackich radnych wojewódzkich mogą zaważyć na stabilności koalicji w sejmikach innych województw.


Zobacz też: Z. Ziobro: Zjednoczona Prawica jest dobrem i może jeszcze wiele dobrego dla Polski zrobić

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie