Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKO Ekstraklasa. Katastrofalny mecz w Białymstoku. PGE Stal Mielec na kolanach

Konrad Karaś
Konrad Karaś
Jagiellonia w kapitalnym stylu pokonała Stal
Jagiellonia w kapitalnym stylu pokonała Stal Wojciech Wojtkielewicz
Piłkarze Adama Majewskiego zostali rozgromieni 0:4 przez Jagiellonię Białystok w meczu 9. kolejki PKO Ekstraklasy. "Dumę Podlasia" doprowadził do zwycięstwa duet Jesus Imaz - Marc Gual.

Od początku spotkania piłkarze z Podlasia naciskali na bramkę Stali. Już w 5. minucie byli bliscy zdobycia prowadzenia, kiedy Tiru kapitalnie zacentrował do Romanczuka. Jednokrotny reprezentant Polski posłał piłkę do siatki, ale był na pozycji spalonej.

Jagiellonia nie opuszczała i kilka minut później przeprowadziła kolejną, bardzo groźną akcję pod bramką biało-niebieskich. Po dobrym dośrodkowaniu Tomasa Prikryla, piłkę otrzymał Jesus Imaz, który strzelił głową z czterech metrów, ale fantastyczną interwencją popisał się Bartosz Mrozek. Futbolówkę niemal z linii bramkowej wybił jeszcze Kasperkiewicz oddalając zagrożenie.

Mielczanie mogli głęboko odetchnąć, jednak nie na długo, bo w 25. minucie „Jaga” znów pobawiła się w ich polu karnym. Prikryl zszedł z prawej na lewą stronę i oddał mocny strzał na długi słupek, który w kapitalny sposób wybronił wyciągnięty niczym struna Mrozek.

Wypożyczony z Lecha bramkarz Stali był jednak bezradny przy kolejnym naporze gospodarzy. W polu karnym nie popisał się Flis, który zamiast wybić daleko piłkę podał pod nogi Imaza. Hiszpan najpierw trafił w słupek, ale piłka szczęśliwie wróciła do niego i dobitka była już skuteczna.

Białostoczanie poszli za ciosem i w ciągu kilku minut zrobiło się 2:0. Nene znakomicie uderzył z rzutu wolnego, ten strzał jeszcze obronił Mrozek, ale z dobitką Marca Guala nie miał już żadnych szans.

Stal popełniała gigantyczne błędy w defensywie, a Jaga skrzętnie to wykorzystywała. W kolejnym kontrataku strzeliła bramkę numer trzy. Po dośrodkowaniu w pole karne Stali do piłki dopadł Imaz, Hiszpan dograł do Marca Guala, a snajper Jagiellonii najpierw obiegł Gerbowskiego, a później ponownie, tym razem precyzyjnym uderzeniem, wpakował piłkę do siatki.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie – to Jagiellonia przeważała na boisku. W 62. minucie pomocnik „Dumy Podlasia”, Fedor Cernych dograł do Nene, strzał Portugalczyka minął bramkarza, ale ustawiony na linii bramkowej Getinger zdołał wybić piłkę.

Przy kolejnej akcji biało-niebiescy byli bezsilni. Bramkę na 4:0 zdobył przewrotką Imaz. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Cernych.

Do końca meczu bramki już nie padły. Bez cienia wątpliwości - Stal zagrała najgorszy mecz w tym sezonie. Po tej porażce piłkarze Adama Majewskiego spadli w ligowej tabeli na 8. miejsce. Białostoczanie natomiast opuścili strefę spadkową i znajdują się teraz na 9. pozycji.

Jagiellonia Białystok - PGE Stal Mielec 4:0 (3:0)

Bramki: 1:0 Imaz 32, 2:0 Gual 37, 3:0 Gual 40, 4:0 Imaz 65.

Jagiellonia: Alomerović – Tiru, Puerto, Nastić (46 Matysik ż), Gual (80 Bortniczuk) – Prikryl, Imaz (80 Bida), Romanczuk ż (69 Wojciechowski), Nene, Lewicki (69 Łaski) – Cernych. Trener Maciej Stolarczyk.

PGE Stal: Mrozek – Gerbowski, Kasperkiewicz, Matras, Flis, Getinger (82 Hiszpański) – Vastsuk (46 Ratajczyk), Żyra (46 Lebedyński), Wlazło (61 Poreba ż), Domański – Hamulić (61 Mak). Trener Adam Majewski.

Sędziował Musiał (Kraków).

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PKO Ekstraklasa. Katastrofalny mecz w Białymstoku. PGE Stal Mielec na kolanach - Nowiny

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie