Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po 15 latach gry w Siarce Tarnobrzeg Mariusz Łukawski postanowił skończyć swoją piłkarską przygodę

/PISZ/
Mariusz Łukawski (z prawej, obok Daniel Beszczyński) po wywalczeniu awansu do drugiej ligi postanowił zakończyć swą piłkarską karierę.
Mariusz Łukawski (z prawej, obok Daniel Beszczyński) po wywalczeniu awansu do drugiej ligi postanowił zakończyć swą piłkarską karierę. Marcin Radzimowski
Po wywalczeniu awansu do drugiej ligi obrońca tarnobrzeskiej drużyny Mariusz Łukawski podjął decyzję o zakończeniu swojej kariery piłkarskiej. Teraz chce się poświęcić biznesowi, ale całkowicie w piłką zrywać nie zamierza.

Popularny "Semen" został piłkarzem Siarki przed ponad 20 laty, jego pierwszym trenerem był nieżyjący już niestety Andrzej Krzyżek. W drużynie seniorów Siarki zadebiutował przez blisko 16 laty, teraz jego przygoda z ligową piłką dobiegła końca.

BYŁ "JOKEREM"

Mariusz grę w piłkę zawsze traktował jako najlepszą rzecz, jaka może spotkać nastolatka i młodego mężczyznę.

- Sport, nie tylko piłka nożna, ale i inne dyscypliny, to najlepsza rzecz jaka może w swoim życiu spotkać i uprawiać młody mężczyzna. To gwarancja atrakcyjnego i pełnego przygód życia. Kto nie uprawiał w swoim życiu sportu ma czego żałować. Ja mam już swoje lata i doskonale wiem, że przyszedł czas ustąpić na boisku miejsca młodszym kolegom. Zresztą w minionym sezonie byłem bardziej "jokerem" niż podstawowym zawodnikiem Siarki. Bardzo się cieszę, że w ostatnim meczu sezonu ze Stalą Kraśnik, który wygraliśmy 6:1 i po, którym wywalczyliśmy awans do drugiej ligi dostałem szansę gry. To był taki piękny finał mojej przygody z piłką i z Siarką - mówi.

ZAGRA W KLASIE B?

Czy "Semen" ostatecznie już powiesi swoje piłkarskie buty na kołku tego nie wiadomo. Wątpliwe jednak. W ostatnich latach "bawił" się w trenerkę prowadząc drużyny Kolejarza Knapy, Iskry Sobów Tarnobrzeg i ostatnio Koniczynki Ocice Tarnobrzeg, z którą zresztą spadł do klasy B.

- Myślę, że w Sobowie i Ocicach nie poradziłby sobie sam Mourinho. Prowadzenie takich drużyn to jest bardziej zabawą niż trenowaniem. Kiedy ma się do dyspozycji 12-13 zawodników o bardzo różnych umiejętnościach wtedy o taktyce można sobie porozmawiać, ale z… samym sobą. Mimo to polubiłem to trenowanie. Zresztą z chłopakami z Ocic powiedzieliśmy sobie, że w przyszłym sezonie musimy naprawić to, co w tym sezonie schrzaniliśmy. Niewykluczone, więc, że będę się bawił z piłką na tym najniższym poziomie. Kto wie, może nawet zagram w Koniczynce. Nie będzie to już jednak powrót do piłki na poziomie choćby trzecioligowym - mówi.

CZAS NA BIZNES

Mariusz doskonale wie, że piłka nożna tak bardzo jest obecna w jego życiu, iż nie da rady rozłączyć się z nią na stałe. Zamierza jednak bardziej poświęcić się biznesowi. Od kilku lat wraz z innym byłym piłkarzem Siarki Michałem Kozłowskim prowadzą na największym tarnobrzeskim osiedlu mieszkaniowym Serbinowie sklep ze sprzętem piłkarskim.

- Interes szedł nieźle, ale był czasami zaniedbywany. Musieliśmy z Michałem zamykać sklep kiedy mieliśmy trening albo mecz i potencjalnych klientów to wkurzało. Teraz już zajmiemy się ta działalnością bardziej profesjonalnie. Piłka nożna w takim czy innym wydaniu będzie mi towarzyszyła do końca życia. Zresztą mam dwóch synów i pewnie będą oni w przyszłości kopać piłkę, a ja mam nadzieję, że trochę im w tym pomogę, przynajmniej w ich początkowej fazie piłkarskiej edukacji. Na razie starszy syn sześcioletni Mateusz strzela karne w przedpokoju, a młodszy ma dopiero dwa miesiące i jeszcze musi poczekać na swoje pierwsze strzały - dodał z uśmiechem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie