Popularny "Semen" został piłkarzem Siarki przed ponad 20 laty, jego pierwszym trenerem był nieżyjący już niestety Andrzej Krzyżek. W drużynie seniorów Siarki zadebiutował przez blisko 16 laty, teraz jego przygoda z ligową piłką dobiegła końca.
BYŁ "JOKEREM"
Mariusz grę w piłkę zawsze traktował jako najlepszą rzecz, jaka może spotkać nastolatka i młodego mężczyznę.
- Sport, nie tylko piłka nożna, ale i inne dyscypliny, to najlepsza rzecz jaka może w swoim życiu spotkać i uprawiać młody mężczyzna. To gwarancja atrakcyjnego i pełnego przygód życia. Kto nie uprawiał w swoim życiu sportu ma czego żałować. Ja mam już swoje lata i doskonale wiem, że przyszedł czas ustąpić na boisku miejsca młodszym kolegom. Zresztą w minionym sezonie byłem bardziej "jokerem" niż podstawowym zawodnikiem Siarki. Bardzo się cieszę, że w ostatnim meczu sezonu ze Stalą Kraśnik, który wygraliśmy 6:1 i po, którym wywalczyliśmy awans do drugiej ligi dostałem szansę gry. To był taki piękny finał mojej przygody z piłką i z Siarką - mówi.
ZAGRA W KLASIE B?
Czy "Semen" ostatecznie już powiesi swoje piłkarskie buty na kołku tego nie wiadomo. Wątpliwe jednak. W ostatnich latach "bawił" się w trenerkę prowadząc drużyny Kolejarza Knapy, Iskry Sobów Tarnobrzeg i ostatnio Koniczynki Ocice Tarnobrzeg, z którą zresztą spadł do klasy B.
- Myślę, że w Sobowie i Ocicach nie poradziłby sobie sam Mourinho. Prowadzenie takich drużyn to jest bardziej zabawą niż trenowaniem. Kiedy ma się do dyspozycji 12-13 zawodników o bardzo różnych umiejętnościach wtedy o taktyce można sobie porozmawiać, ale z… samym sobą. Mimo to polubiłem to trenowanie. Zresztą z chłopakami z Ocic powiedzieliśmy sobie, że w przyszłym sezonie musimy naprawić to, co w tym sezonie schrzaniliśmy. Niewykluczone, więc, że będę się bawił z piłką na tym najniższym poziomie. Kto wie, może nawet zagram w Koniczynce. Nie będzie to już jednak powrót do piłki na poziomie choćby trzecioligowym - mówi.
CZAS NA BIZNES
Mariusz doskonale wie, że piłka nożna tak bardzo jest obecna w jego życiu, iż nie da rady rozłączyć się z nią na stałe. Zamierza jednak bardziej poświęcić się biznesowi. Od kilku lat wraz z innym byłym piłkarzem Siarki Michałem Kozłowskim prowadzą na największym tarnobrzeskim osiedlu mieszkaniowym Serbinowie sklep ze sprzętem piłkarskim.
- Interes szedł nieźle, ale był czasami zaniedbywany. Musieliśmy z Michałem zamykać sklep kiedy mieliśmy trening albo mecz i potencjalnych klientów to wkurzało. Teraz już zajmiemy się ta działalnością bardziej profesjonalnie. Piłka nożna w takim czy innym wydaniu będzie mi towarzyszyła do końca życia. Zresztą mam dwóch synów i pewnie będą oni w przyszłości kopać piłkę, a ja mam nadzieję, że trochę im w tym pomogę, przynajmniej w ich początkowej fazie piłkarskiej edukacji. Na razie starszy syn sześcioletni Mateusz strzela karne w przedpokoju, a młodszy ma dopiero dwa miesiące i jeszcze musi poczekać na swoje pierwsze strzały - dodał z uśmiechem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?