ZOBACZ także:
Honda jechała pod prąd na A1, w zderzeniu z tirem zginęły 3 osoby. "Nie było czasu na reakcję"
(dostawca: TVN24/x-news)
Prokuratura nie dysponuje jeszcze pisemną opinią z wynikami sekcji zwłok 72-letniego mężczyzny, który zginął w wypadku.
Jak ustaliliśmy jednak nieoficjalnie, lekarz biegły nie stwierdził, by bezpośrednio przed zdarzeniem mężczyzna doznał na przykład rozległego zawału serca i przez to stracił kontrolę nad samochodem. Nie można natomiast wykluczyć zasłabnięcia, które doprowadziło do tragedii.
Jak się dowiedzieliśmy, na miejscu zdarzenia nie znaleziono śladów, które mogłyby świadczyć na przykład o tym, że ktoś zajechał drogę kierującemu volkswagenem i zmusił do gwałtownego manewru (do wypadku doszło w miejscu, gdzie z prawej strony do drogi dochodzi droga podporządkowana). Do zdarzenia doszło na prostym odcinku drogi, ale podczas trudnych warunków - jednia była mokra.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło 22 października po południu na drodze powiatowej w Grębowie, niedaleko ronda.
Kierujący volkswagenem golfem 72-letni mieszkaniec Głazowa (powiat sandomierski), wiózł cztery osoby. Odwoził je po skończonej pracy w jego sadzie przy zbiorze owoców.
W pewnej chwili samochód zjechał na lewą stronę drogi, zjechał z niej i uderzył w drzewo. Pomimo reanimacji życia kierowcy nie udało się uratować. Do szpitali przewieziono też pasażerów: 19-letniego mieszkańca powiatu krośnieńskiego i dwie mieszkanki Grębowa w wieku 41 i 49 lat. Najciężej ranna, 23-latka z Tarnobrzega, do szpitala w Rzeszowie została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?