Andrzej Strejlau
Andrzej Strejlau
Ma 69 lat, jako piłkarz grał w warszawskich zespołach AZS AWF, Gwardii, Hutniku i Legii. Grał także w piłkę ręczną. Jako trener był w reprezentacji Polski asystentem Kazimierza Górskiego i Jacka Gmocha, samodzielnie prowadził kadrę w latach 1989-93.
Stalowowolanie zremisowali 1:1, a bramkę stracili w 90 minucie z rzutu karnego. Choć ten, który według sędziego faulował, pomocnik Stali, Cezary Czpak, zarzekał się, że faulu nie było. Tomasz Cwalina z Gdańska był jednak innego zdania.
ZMARTWIENIE TRENERA
Cwalina to arbiter, który z zawodu jest policjantem. Od sierpnia 2009 roku pełni funkcję naczelnika Sztabu Policji w komendzie w Gdyni i zajmuje się zabezpieczaniem imprez, zwłaszcza spotkań piłkarskich. Jego nazwisko znalazło się na opublikowanej przez media "Liście Fryzjera" w związku z korupcją w polskiej piłce. W 2007 roku sędzia został przesłuchany przez Wydział Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zaprzeczył, że miał do czynienia z ustawianiem wyników spotkań.
- Jeżeli chodzi o decyzję arbitra co do rzutu karnego, to ja się pytam, po co piłkarz Stali w ogóle zaatakował rywala, skoro piłka była już odchodząca i niewiele by z nią zawodnik Dolcanu zrobił - komentuje Andrzej Strejlau. - Zresztą w takim momencie zespół ze Stalowej Woli niepotrzebnie bronił wyniku i cofnął się pod własne pole karne. Bo wtedy akurat najłatwiej o błąd. Ale to już zmartwienie trenera Stali, Janusza Białka.
MĄDRY I ROZSĄDNY
Andrzej Strejlau komplementował jednak grę Stali w Ząbkach, nasz zespół prowadził niespodziewanie 1:0 od 38 minuty z trzecią drużyną w tabeli, po golu Igora Migalewskiego.
- Stal zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, a w Ząbkach wcale tego nie było widać - przyznaje szkoleniowiec. - Stalowowolanie mają świetnego bramkarza, Tomasza Wietechę, który trzymał całą defensywę, obronił jeden z dwóch rzutów karnych. W pomocy podobali mi się Longinus Uwakwe i Krzysztof Trela, ten drugi to mądry i rozsądny piłkarz. Nie chcę wymieniać dalej, ale widać, że w Stali jest rozumiejący się zespół, a trener Białek to doświadczony fachowiec. Jest jeszcze wiele punktów do zdobycia i jeżeli stalowowolanie będą grać tak konsekwentnie jak w Ząbkach, mogą powalczyć z powodzeniem o utrzymanie. "Stalowcy" nie są może wirtuozami piłki nożnej, ale to jak większość drużyn w pierwszej lidze. Wygraną w Ząbkach wypuścili na własne życzenie, ale warto budować dobrą atmosferę wokół zespołu. Przy wsparciu kibiców może być lepiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?