ZOBACZ TAKŻE:
Wiec poparcia dla Wałęsy w Gdańsku. "Mogę zagwarantować, że nikogo nie zdradził i nie sprzedał"
(dostawca: TVN24/x-news)
Obchody Narodowego Dnia Żołnierzy Wyklętych „Żołnierze Wyklęci – ludzie o stalowej woli” rozpoczęły się w Stalowej Woli w niedzielę. Tego dnia na mieście odbywała się kwesta na rzecz ekshumacji i identyfikacji Żołnierzy Wyklętych prowadzona przez Fundację Przywróćmy Pamięć.
O godzinie 11 w Parku Miejskim został otwarty obóz partyzancki „Dzień z życia partyzantów – czyszczenie broni”. Dla mieszkańców, którzy licznie przybyli na miejsce imprezy, było wspólne ognisko partyzanckie, szkolenie z musztry, śpiewanie pieśni partyzanckich, wystawa sprzętu i uzbrojenia rekonstruktorów, stoisko Instytutu Pamięci Narodowej oraz zbiory stowarzyszenia „Ocalić od zapomnienia”.
O godzinie 13 odbyła się musztra konna. Następnie zorganizowana została inscenizacja bitwy partyzanckiej „Obława” - atak na obóz partyzancki przez oddział sowiecki. To było duże przeżycie dla widzów, bo pokaz był z użyciem strzelającej broni, jeźdźców na koniach i pojazdów. Na finał była grochówka żołnierska z rekonstruktorami.
O godzinie 19.44 obok Urzędu Celnego odbył się bieg „Wilczym tropem” na 1963 metrów oraz 5000 metrów. Trasa przebiegała lasem. Podczas biegu odbyła się kwesta na budowę Pomnika Polaków zmarłych w Związku Sowieckim w czasie Wielkiego Głodu zorganizowana przez Fundację Wolność i Demokracja, ognisko, grochówka i gorąca herbata.
W niedzielę w Tarnobrzegu odbył się po raz pierwszy Bieg „Tropem Wilczym”. Sprzed Szkoły Katolickiej ruszyło 100 osób, które pokonały trasę liczącą 1963 metry. Uczestnicy zatrzymywali się przy miejscach symbolicznych dla żołnierzy wyklętych: pomniku Hieronima Dekutowskiego „Zapory”, na cmentarzu wojskowym oraz obelisku porucznika Józefa Sarny na Skalnej Górze. Wieczorem w Tarnobrzeskim Domu Kultury odbyło się spotkanie z historykiem z Instytutu Pamięci Narodowej, dr Mirosławem Surdejem. Po spotkaniu odbył się przedpremierowy pokaz filmu „Historia Roja”. Przez kilkadziesiąt lat nazywani byli bandytami i mordercami, a oni walczyli tylko o wolną Polskę. Opowieści o żołnierzach wyklętych wróciły na dobre na karty historii.
Józef Franczak pseudonim „Lalek” z oddziału kapitana Zdzisława Brońskiego „Uskoka” - zginął w obławie w Majdanie Kozic Górnych pod Piaskami, w województwie lubelskim, prawie dwadzieścia lat po wojnie - 21 października 1963 roku. To właśnie był ostatni z żołnierzy wyklętych, który walczył o wolną i niepodległą Polskę, która nie będzie rządzona przez mocodawców sowieckich. Tak skończyła się ta dramatyczna historia niezłomnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?