- Deszcz jest bardzo potrzebny, bo przez ostatnie osiem tygodni na obszarze od Podkarpacia, przez Kotlinę Sandomierską, Mazowsze, aż po Kujawy spadło tylko 15 proc. tego, co powinno - mówi Tomasz Zubilewicz, prezenter pogody w TVN.
TAKIEJ JESIENI DAWNO NIE BYŁO
Taka aura jest bardzo rzadko spotykana. Niektórzy twierdzą, że podobna była ostatnio ponad pół wieku temu. Także ciśnienie z ostatnich dni, czyli 1021 hPa jest wyjątkowe i zdarza się raz na 20-30 lat.
- Teraz czeka nas typowa, szara jesień. Cieplejsze dni przyjdą na początku grudnia, ale już po 10 sypnie śniegiem - mówi Tomasz Zubilewicz. - Ale nie na długo. Wszystko wskazuje na to, że święta - niestety - nie będą białe.
Zmianę pogody odczują meteopaci. W najbliższych dniach mogą być podenerwowani, rozdrażnieni, niespokojni. Łatwo będzie dać się wyprowadzić z równowagi. Gorsze samopoczucie związane jest właśnie ze spadkiem ciśnienia i wiatrem.
SUCHO W STUDNIACH
Na deszcz z utęsknieniem czekają ci, którym susza daje się we znaki, bo w przydomowych studniach już brakuje wody. Pisaliśmy, że tak jest np. w Komborni, gdzie woda do gospodarstw dostarczana jest z hydrantu zainstalowanego na sieci wodociągowej przy stadionie.
Problemy mają też mieszkańcy Odrzykonia. O oszczędzanie wody zaapelował wójt podkrośnieńskiej Korczyny. Gwałtownie obniżył się poziom w zbiornikach Solina i Besko. Na początku tygodnia poziom wody w zbiorniku Solina wynosił 412,74 m n.p.m., a minimalny poziom wody, aby elektrownia mogła pracować to 401,50.
- Przy takiej aurze trzeba zadbać o przydomowe rośliny, które na zimę nie zrzucają liści. Szczególnie różaneczniki i iglaki - mówi Rafał Szela z rzeszowskiej pracowni architektury krajobrazu Erzetka. - Powinny być podlewane. Najlepiej między godz. 12 a 15, czyli kiedy mróz już odpuścił, a jeszcze nie złapał. Nie trzeba tego robić codziennie. Wystarczy co kilka dni.
GRZYBY I RYBY BĘDĄ DROGIE
Brak deszczu rozczarował grzybiarzy.
- Poza letnim wysypem grzybów, jesiennego praktycznie nie było - mówi Robert Stankiewicz, nadleśniczy z Narola. Należy się więc spodziewać, że te owoce lasu będą więc droższe.
Na suszę narzekają też właściciele rybnych stawów hodowlanych.
- Jesienna susza przeszkodziła wielu gospodarstwom w odłowie i magazynowaniu ryb - mówi Andrzej Pawełek, wiceprezes z kolbuszowskiego gospodarstwa rybackiego Karp. - Odłów powinien się zakończyć pod koniec października, a nadal się przeciąga. Jak dalej nie spadnie deszcz, problemem stanie się przetrzymanie karpi do grudnia. Brak wody może być problemem dla zimowania tych młodszych ryb, które posłużą do zarybienia stawów w przyszłym roku.
Część rolników boi się o uprawy ozime. Nie wszyscy jednak są pesymistami.
- Dla rolników tegoroczna jesień jest korzystna. Dlatego, że zakończyliśmy wszystkie prace, nawet, jeśli ktoś się spóźnił. Pamiętam, że przed rokiem śnieg przykrył nam buraki cukrowe - mówi Stanisław Bartman, prezes Podkarpackiej Izby Rolnej. - Nie przejmujemy się więc, że ozimina jest dłużej nie podlana, bo jak jest dobre nasienie, to i pod śniegiem wykiełkuje.
SĄ I PLUSY
Są tacy, których cieszy pogodna jesień i to nie tylko dlatego, że lubią spacery o tej porze roku.
- Mam piec gazowy. Im cieplej na zewnątrz, tym niższe rachunki będę miała do zapłacenia - spodziewa się Katarzyna z Rzeszowa. - Normalnie gaz kosztuje mnie ok. 450-500 zł co dwa miesiące. Teraz piec włączamy tylko na 2-3 godziny dziennie. Na noc wyłączamy. Nie jest nam zimno.
Cieszą się też drogowcy, bo im później sypnie śniegiem, tym mniej problemów z odśnieżaniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?