Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pół żartem, pół serio

Redakcja
Pół żartem, pół serio

Każdy przedmiot domowego użytku może się stać świetnym pretekstem do zabawy - uważają niektórzy projektanci wnętrz, proponując rzeczy całkiem w domu przydatne, choć nie całkiem poważne.

Pół żartem, pół serio

Frankfurckie targi Tendence Lifestyle to jak co roku prawdziwy raj dla młodych projektantów, którzy chcą się wyżyć w dziele tworzenia i nieco poeksperymentować. Plon ich pracy stanowią czasem przedmioty zupełnie niepotrzebne, o dziwnym przeznaczeniu, które raczej nigdy w domowej przestrzeni nie zaistnieją.

Z drugiej strony istnieje prawdziwy przemysł rzeczy właśnie dziwnych lub zwariowanych, mających jednak całkiem praktyczne, żeby nie powiedzieć niezbędne w każdym domu zastosowanie.

Jak widać na załączonych zdjęciach, nawet tak zwyczajne przedmioty, jak stojak na płyty CD, filiżanka czy popielniczka mogą wyglądać zupełnie inaczej niż zawsze. Mogą naśmiewać się z rzeczywistości lub ją w przemyślny sposób naśladować. Najczęściej są jawnymi cytatami wyrwanymi z różnych kontekstów, próbującymi zaistnieć w innej rzeczywistości. Przez to bywają dość zabawne, choć do klasycznej elegancji im dość daleko. Dlatego rzadko kiedy dobrze wyglądają w salonie czy kuchni. Są zbyt krzykliwe i oczywiste w swym dysonansie. Ale już na przykład w pokoju nastolatka sprawdzają się znakomicie.

Tak naprawdę przyjdzie na nie większa moda dopiero wtedy, gdy zaczną u nas powstawać lofty, czyli mieszkania w dawnych pomieszczeniach poprzemysłowych. Na razie pierwszy lofty są urządzane w dawnych fabrykach Łodzi i są bardzo drogie. Miejmy nadzieję, że kiedyś zawitają także i do naszego regionu.

Takie przerysowane wzornictwo wygląda bowiem w loftach całkiem ciekawie, mocno akcentując niektóre miejsca, w dużych przestrzeniach loftów. Dopóki ich nie ma, z tych projektów skorzysta jednak głównie młodzież, bo ona zawsze była największym konsumentem tego typu wzornictwa.

A oto kilka przykładów podpatrzonych we Frankfurcie. Ot, choćby popielniczka. Ale nie taka mała na stół. To popielniczka o wysokości metra, która jest wiernym odwzorowaniem ulicznego hydrantu. To co, że ledwie czubek tego przedmiotu nadaje się użytku, a całą wielką resztę można jedynie podziwiać. Przecież o to w tym chodzi, tak jak chodziło pierwszym twórcom amerykańskiego pop-artu, do jakiego ten projekt popielniczki ewidentnie nawiązuje.

Żartem może być nie tylko cytat przedmiotu, ale też zaburzenie jego proporcji. Oto na innym zdjęciu pokazujemy filiżankę. Niby zwykła, tyle że trzeba zwrócić uwagę na trzymającą ją dłoń, aby odkryć, iż filiżanka ma monstrualne rozmiary i trudno będzie z niej cokolwiek wypić. Będzie raczej służyć ku rozśmieszaniu, w przeciwieństwie do innego cytatu, czyli pokrowca na płyty CD w kształcie wielkiej puszki do napojów. Znowu te pop-artowskie konotacje. Czasem zbyt nachalne i oczywiste. I raczej dla nastolatka. Po kilku latach zapewne się znudzą. Cóż, tego rodzaju wzornictwo jest równie ulotne, co jego natchnienie. Wszak tak samo nikt nie zwraca dłuższej uwagi na prawdziwy hydrant czy prawdziwą puszkę. Tak już uroda tego stylu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Pół żartem, pół serio - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie