Mieszkańcy naszego regionu pomogli w odbudowie domu pogorzelców z Bielińca. Kilka dni temu uczniowie zrobili w nim instalacje elektryczną.
Dom już stoi, ale brakuje pieniędzy na jej wykończenie. Teraz o pomoc zwrócono się do prezydenta oraz premiera.
W połowie listopada ubiegłego roku wybuchł pożar w drewnianym domu rodziny Penców z Bielica (powiat niżański). W ciągu niecałej godziny rodzina straciła dorobek całego życia. Z płomieni uciekło dziewięć osób, ale dla niedołężnego wujka na pomoc było juz za późno.
Pomoc od elektryków
Z pomocą pogorzelcom ruszyli mieszkańcy Bielińca. Już następnego rana po pożarze zorganizowano ubrania i pierwszą pomoc. Rozpoczęto także zbiórkę pieniędzy w okolicznych wsiach. Z darami ruszyli mieszkańcy Podkarpacia. Ludzie z sąsiednich wiosek zaczęli pomagać w rozbiórce spalonego domu, a już kilka dni później w budowie nowego. Teraz dom jest już w tanie surowym i został przykryty dachem. Kilka dni temu z pomocą przyszli uczniowie Regionalnego Centrum Edukacji Zawodowej w Nisku.
- Uczniowie w ramach zajęć praktycznych nauki zawodu postanowili pomóc pogorzelcom z Bielińca - mówi Grażyna Habigier-Pipska, dyrektor Regionalnego Centrum Edukacji Zawodowej w Nisku. - Cieszy mnie to, że sami wyszli z taką pomocą i była to ich inicjatywa.
Siedmiu uczniów przez dwa dni położyło większość instalacji elektrycznej. Zozostało jeszcze podłączenie do zasilania głównego.
Poprosili premiera i prezydenta
- Wystąpiliśmy również o pomoc finansową do prezydenta i premiera - dodaje Wacław Piędel, koordynator pomocy dla pogorzelców. - Liczymy, że za te pieniądze będziemy mogli dokończyć budowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?