Błękitni Ropczyce - Stal Gorzyce 4:2 (3:1)
Bramki: Hirka 11, Orzech 21, Wiktor 43, Piwowar 58, - M.Leśniowski 3, 93.
Stal: Firman - Bernaś, Winiarski, B.Idec ŻK, Sierżęga - Falasa ŻK (62 Szymanek), Machowski, Mytyk (54 Korzonek), Pędlowski (20 B.Leśniowski, 88 D.Idec), Rutyna - M.Leśniowski.
Wszystko zaczęło się tak pięknie. Już w 3 minucie genialnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Mateusz Leśniowski i gorzycka drużyna prowadziła w meczu z Błękitnymi Ropczyce. Niestety dla naszego zespołu miejscowi szybko się obudzili i jeszcze przed przerwą strzelili trzy gole. - Straciliśmy te bramki na własne życzenie. Gapiostwo, trochę zabawy w sędziowanie, bo zamiast grać, a nie czekać na gwizdek arbitra daliśmy rywalowi pokonać naszego bramkarza. Swoje zrobił także zmarnowany rzut karny z naszej strony. Uważam, że cztery stracone gole nie odzwierciedlają tego meczu. To zbyt wysoki wymiar kary - komentuje Janusz Hynowski, trener Stali Gorzyce. Tuż przed końcem meczu drugiego gola dla Stali zdobył Mateusz Leśniowski. Murawę jeszcze w pierwszej połowie z urazem opuścił Marcel Pędlowski.
W następnej kolejce Stal zagra 3 maja z Sokołem w Sieniawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?