Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłowie podjęli się mediacji między dyrekcją podkarpackiego oddziału PKP Cargo a związkowcami

Ewa Bożek
Pracownicy walczą o racjonalny plan dyrekcji na przetrwanie kryzysu. Organizują spotkania i chcą omawiać wszystkie decyzje
Pracownicy walczą o racjonalny plan dyrekcji na przetrwanie kryzysu. Organizują spotkania i chcą omawiać wszystkie decyzje E. Bożek
- Podzielcie tę biedę na równo - apeluje Renata Butryn, posłanka Platformy Obywatelskiej. Jej postulat dotyczy sytuacji w podkarpackim oddziale PKP Cargo, którą opisywaliśmy już szeroko na łamach naszej gazety.

Dyrekcja planuje zwolnić tutaj ponad 700 osób. W tej grupie znaleźliby się również pracownicy ze Stalowej Woli. Zamierzała również zlikwidować lokomotywownię w Dębicy i przenieść ją do województwa małopolskiego. Na szczęście udało się szefów spółki odwieść od tych planów. Posłanka razem z posłem Zbigniewem Rynasiewiczem podjęła się roli mediatora pomiędzy dyrekcją a związkowcami.

JAK GROM Z JASNEGO NIEBA

Jeszcze do niedawna pracownicy w ogóle nie byli informowani jak wygląda kondycja spółki. Wiadomość o tragicznej sytuacji spadła na wszystkich niespodziewanie. Zarzucają oni szefom spółki, że nie mieli na wypadek kryzysu, który nastąpił, żadnego planu działania.

- Nagle słyszymy, że będą zwolnienia, przymusowe przestoje, obniżenie płac. Jesteśmy gotowi do wielu wyrzeczeń, ale chcemy, żeby to wszystko odbywało się racjonalnie, a przede wszystkim, żeby przyniosło efekty w postaci poprawienia sytuacji spółki - mówi Piotr Kos, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" w oddziale stalowowolskim PKP Cargo.

Renata Butryn dowiedziała się, że najwięcej zwolnień w spółce ma objąć podkarpacki odział. Pracę może stracić, aż jedna trzecia wszystkich pracowników, Tymczasem w oddziałach w innych województwach zwolnienia mają objąć około 10-15 procent załogi.

- Wszyscy wiemy, że bez zwolnień i restrukturyzacji się nie obejdzie. Zdajemy sobie sprawę, że sytuacja w tej spółce jest bardzo trudna, ale dlaczego to nasze województwo ma ucierpieć najbardziej. To wszystkie oddziały powinny podzielić się tą biedą po równo. Zwolnienia i redukcje powinny objąć równomiernie wszystkie regiony - mówi posłanka.

APEL DO MINISTRA

Apel w tej sprawie napisała już do Cezarego Grabarczyka, Ministra Infrastruktury, któremu podlega spółka.

Dotyczy on między innymi dotychczasowych porozumień z dyrekcją i związkowcami. Jest obopulna zgoda na likwidację lokomotywowni w Rzeszowie i Przeworsku, a pozostawienia w Dębicy, Żurawicy i Rozwadowie.

Posłanka zwraca ministrowi uwagę, że zgodnie z przedstawionymi związkowcom przez dyrekcję spółki planami na Podkarpaciu straci pracę najwięcej osób.
- Postuluję, żeby te zwolnienia rozłożyć równomiernie na wszystkie oddziały spółki - mówi Butryn.

Z naszych informacji wynika, że szefowie spółki mają przedstawić związkowcom program restrukturyzacji zakładu.

Dokument będzie również przedmiotem analizy ze strony posłów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie