Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrącił śmiertelnie rowerzystę i uciekł! Szukają go policjanci z psem tropiącym! (nowe fakty, zdjęcia)

Marcin RADZIMOWSKI
Tragedia rozegrała się na ulicy Furmańskiej. Sprawca wypadku uciekł z miejsca, samochód porzucił w lesie w Orliskach.
Tragedia rozegrała się na ulicy Furmańskiej. Sprawca wypadku uciekł z miejsca, samochód porzucił w lesie w Orliskach. Marcin Rradzimowski
64-letni rowerzysta, mieszkaniec Sokolnik (powiat tarnobrzeski) zginął potrącony przez kierowcę renault. Sprawca uciekł z miejsca, po drodze spowodował kolizję drogową. Dramat rozegrał się w poniedziałek przed godziną 17 na ulicy Furmańskiej w Sokolnikach.

Poniedziałek wieczór. W lesie w Orliskach (powiat tarnobrzeski) policjanci z użyciem psa tropiącego szukają sprawcy wypadku. Pies złapał trop, nawęszył zapach kierowcy w samochodzie porzuconym w głębi lasu. Przód samochodu rozbity, roztrzaskana przednia szyba i tablica rejestracyjna identyczna jak ta, leżąca obok ciała rowerzysty…

POTRĄCONY PRZY DOMU

Tragedia rozegrała się przed godziną 17 na ulicy Furmańskiej w Sokolnikach. W tył jadącego prawą stroną 64-letniego rowerzysty (mieszkał kilkanaście metrów od miejsca zdarzenia) uderzył samochód. Kierowca nie zatrzymał się, nawet nie próbował ratować życia rowerzysty. Zabrakło w nim normalnych, ludzkich odruchów! Gdy na miejsce dotarł ambulans, na uratowanie życia mężczyzny było za późno. Przestępca zostawił na miejscu "podpis", obok ciała rowerzysty została tablica rejestracyjna auta…

Przypuszczalnie po uderzeniu w rower, jednoślad zaczepił się za urwany zderzak, bo spadł dopiero w odległości około dwustu metrów od miejsca wypadku. Sprawca nie zatrzymał się, nadal pędził swoim bordowym renault 19. Kilkaset metrów dalej stracił panowanie nad kierownicą i zderzył się z toyotą, ale i wtedy się nie zatrzymał. Uciekał w kierunku Orlisk.

POŚCIG ZA SPRAWCĄ

Za przestępcą ruszył w pościg kierowca toyoty, mieszkaniec Sokolnik. Pirat uciekał z dużą prędkością, z trudem panując nad kierownicą. W Orliskach skręcił w boczną drogę, później w polną - prowadzącą do lasu. Sokolniczanin kontynuował pościg leśnym, błotnistym duktem. Chciał dopaść sprawcę wypadku i kolizji.
W pewnej chwili renault zatrzymało się, dalszą drogę ucieczki odcięły mu powalone w poprzek drzewa. Kierowca porzucił auto i na piechotę uciekł w głąb lasu. Goniący go mężczyzna stracił uciekiniera z oczu.

Z SĄSIEDNIEJ WSI

Nieoficjalnie ustaliliśmy, że samochód należy do mieszkańca Furmanów, wsi sąsiadującej z Sokolnikami. Czy właściciel był kierowcą? Czy właściciel był sprawcą wypadku? Jego zatrzymanie wydaje się jedynie kwestią czasu.
- Dom po powodzi rozwalony, rodzice w stodole mieszkali. Zaczęliśmy remont, a teraz co robić? - pytał retorycznie jeden z synów nieżyjącego mężczyzny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie