Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar obiektów na dzień przed Międzynarodowym Salonem Przemysłu Obronnego w Kielcach. Podkarpaccy wystawcy nie ucierpieli

Aleksander PIEKARSKI [email protected]
Kłęby czarnego dymu, widocznego z odległych dzielnic miasta, spowiły wczoraj przed godziną 8 główną halę Targów Kielce. Dzień wcześniej do wieczoru wystawcy, w tym z regionu podkarpackiego, szykowali w niej swoje ekspozycje do Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego, którego otwarcie zapowiedziano na poniedziałek.

Sygnał o zadymieniu dotarł do kieleckich strażaków o godzinie 7.31 od ochrony obiektu, kilka minut wcześniej podobny od przechodnia otrzymali policjanci. Na miejsce natychmiast wyjechało dziesięć pierwszych zastępów strażackich. W tym czasie trwało już rozpoznanie, czy w hali może znajdować się amunicja.

- Wysoka temperatura i zadymienie uniemożliwiały strażakom, wyposażonym w aparaty tlenowe, wejście w głąb hali - informował komendant wojewódzki PSP w Kielcach st. bryg. Zbigniew Muszczak. - Strażacy posuwali się do przodu metr po metrze. Na głowy sypały im się tynki i elementy konstrukcji piętrowych stoisk wystawienniczych.

WODA PRZEZ DACH

Tymczasem na plac przed halą zjeżdżały kolejne zastępy straży, ściągane jako wsparcie z ościennych powiatów. W sumie 36 zastępów, liczących 185 ludzi. Wodę wlewano do obiektu przez dach z dwóch strażackich wysięgników. Pożar obejmował połowę głównej, reprezentacyjnej hali dla najpotężniejszych wystawców. Jego zarzewie powstało w okolicach wejścia głównego.
Rzecznik prasowy straży Arkadiusz Wesołowski mógł po trzech godzinach akcji poinformować, że sytuacja jest na tyle opanowana, iż pożar nie będzie się rozprzestrzeniał.

Niespełna dwie godziny później na konferencji prasowej prezes Zarządu Targów Kielce Andrzej Mochoń rozwiał pojawiające się wątpliwości, czy targi się odbędą. Zapewnił, że 80 wystawców z hali objętej pożarem będzie miało do dyspozycji inną, w której będą mogli utworzyć przynajmniej swoje punkty informacyjne. Pomoc obiecało dowództwo Centrum Szkolenia na Potrzeby Sił Pokojowych na kieleckiej Bukówce. Przyjazd zapowiedzieli też kadeci Głównej Szkoły Pożarnictwa z Częstochowy. Przed halę dotarli przed godz. 14.

OGROMNE STRATY

Wielkości strat nikt nawet wstępnie nie próbuje oceniać. Wiadomo, że są ogromne. Potopione konstrukcje, zwęglone prawie wszystko, co palne, zwisające instalacje, odpadające tynki. W miarę nieuszkodzone wyszły z pożaru dwa rosomaki, na które czekają w Afganistanie, a Ministerstwo Obrony Narodowej odwleka ich wysyłkę tylko do zakończenia targów. - Jeden ma nadtopione lusterka, ale opony przetrzymały temperaturę - mówi szef produkcji Wojskowych Zakładów Mechanicznych w Siemianowicach Jan Wanot.

Wczesnym popołudniem w wypalonej hali rozpoczęły pracę grupy dochodzeniowo-śledcza policji, która zabezpiecza materiały dowodowe pod nadzorem prokuratury oraz strażacka dokumentująca ślady, pomocne w ustaleniu przyczyny pożaru. - - Potrzeba będzie też ekspertyza budowlana - powiedział nam zastępca komendanta wojewódzkiego Stanisław Woś. - Nie wiadomo, jak konstrukcja zniosła bardzo wysoką temperaturę.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie