- Od listopada kobieta miała świadomość, że jej 33-letni konkubent stosuje przemoc wobec jej córki. Nie udała się po pomoc medyczną, jedynie sama starała się zmniejszyć obrażenia smarując liczne zasinienia maścią - poinformował Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury. Śledczy nie mają wątpliwości, że ostatnie dni życia były dla czteroletniej Oliwii piekłem. Wskazują na to m.in. złamany obojczyk, żebra oraz obrażenia wewnętrzne. - Joanna N. nie podjęła żadnych skutecznych działań, by zapobiec stosowaniu przemocy, co więcej zostawiała dziewczynkę pod wyłączną opieką swojego konkubenta - dodał Kopania. Podobno 27-latka chciała zerwać znajomość z mężczyzną i wrócić do swojego rodzinnego domu, lecz jak twierdzi nie miała wystarczającej ilości pieniędzy na bilet do Gliwic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?