Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawomocny wyrok w sprawie krzyża na Młodyniu za rok?

Zdzisław Surowaniec
Za trzy tygodnie minie rok, od kiedy na wzgórku na osiedlu Młodynie stanął krzyż.
Za trzy tygodnie minie rok, od kiedy na wzgórku na osiedlu Młodynie stanął krzyż. fot. Zdzisław Surowaniec
Do końca lutego strony mają czas na wniesienie skargi kasacyjnej w sprawie krzyża na "kokoszej górce" na osiedlu Młodynie w Stalowej Woli. Jak się wczoraj dowiedzieliśmy w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Rzeszowie, skarga jeszcze nie wpłynęła.

740 zł

Pierwszą ofiarą finansową konfliktu jest Podkarpacki Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego, którego Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie obciążył kosztami sądowymi w wysokości 740 zł.

Chodzi o postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który 16 grudnia skierował do ponownego rozpoznania decyzję Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Inspektor uznał, że do postawienia krzyża nie było wymagane pozwolenie na budowę, bo krzyż nie stoi w miejscu publicznym, tylko w lasku.

NIE CHCE SPOTKANIA

Z decyzją inspektora nie zgodził się prezydent Andrzej Szlęzak. Od 28 lutego ubiegłego roku czyli od kiedy krzyż został postawiony na miejskiej działce bez zgody władz miasta, prezydent domaga się jego usunięcia. Odtrąca propozycje spotkania w sprawie przedyskutowania problemu, kierowane przez biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza. Argumentuje, że do kiedy istnieje łamanie prawa i samowola budowlana, nie będzie się spotykał ze stroną kościelną.

Wojewódzki Sąd Administracyjny 27 stycznia przesłał do stron postępowania uzasadnienie wyroku z 16 grudnia. Od tej daty strony mają miesiąc na skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, za pośrednictwem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

KSIĄDZ STRONĄ

Czy stroną jest także ks. Jerzy Warchoł, proboszcz parafii Opatrzności Bożej, który ma pełnomocnictwa biskupa do obrony krzyża na górce, gdzie miałby stanąć kościół? Zdaniem prezydenta Szlęzaka ks. Warchoł nie jest stroną przed Sądem Administracyjnym, ponieważ skarga dotyczyła inspektora nadzoru budowlanego.

Jak nam wczoraj powiedziała Maria Sieńko - naczelnik Wydziału Orzecznictwa Administracyjnego w Wojewódzkim Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Rzeszowie, prezydent Szlęzak nie zaskarżył inspektora, tylko decyzję. Jej zdaniem stroną postępowania jest wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego, ale także ks. Warchoł. A to by oznaczało, że także on może wnosić skargę kasacyjną.

BĘDZIE SKARGA

I taka skarga na pewno będzie wniesiona. A że Naczelny Sąd Administracyjny rozpatruje sprawy nawet do roku, oznacza to, że uprawomocnienie się postanowienia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego odwlecze się w czasie. Natomiast Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego wykona polecenie "ponownego rozpoznania" jeśli wyrok będzie prawomocny.

Za trzy tygodnie będzie wiadomo czy zostanie wniesiona skarga kasacyjna i kto to zrobi. Ciekawe jest także jak zachowa się prezydent, który w Sądzie Rejonowym chce zawiesić sprawę usunięcia krzyża, aby inspektor nadzoru budowlanego zajął się sprawą natychmiast i nie czekał na sądowe postanowienie. Może się okazać, ze prezydent sprawę zawiesi, a inspektor się nią i tak nie zajmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie